Projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie szczegółowych wymagań sanitarnohigienicznych przy świadczeniu usług fryzjerskich, kosmetycznych, tatuażu i odnowy biologicznej
Strona główna / Prawo branżowe / Projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie szczegółowych wymagań sanitarnohigienicznych przy świadczeniu usług fryzjerskich, kosmetycznych, tatuażu i odnowy biologicznej
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło projekt rozporządzenia regulujący szczegółowe wymagania sanitarnohigieniczne dla zakładów fryzjerskich, kosmetycznych, tatuażu i odnowy biologicznej. Jak podano w uzasadnieniu do projektu zmiany mają służyć zapobieganiu szerzenia się chorób zakaźnych (np. żółtaczki typu C) poprzez wdrożenie i zachowanie wysokich standardów sanitarnohigienicznych. Nowe przepisy dookreślą oraz uszczegółowią istniejące regulacje prawne i będą odnosić się do kilku kwestii: - zdefiniowania i uściślenia obowiązujących pojęć, - wymagań odnośnie obiektów usługowych i ich wyposażenia, - warunków świadczenia usług, również poza obiektem, - sposobów i procedur zapobiegania zakażeniom i chorobom zakaźnym, - kwalifikacji osób do świadczenia procedur czystości i dekontaminacji, - postępowania z produktami kosmetycznymi, produktami do zabiegów, produktami biobójczymi służącymi do dezynfekcji. Wprowadzenie projektowanych regulacji będzie się wiązało z poniesieniem kosztów przez małe i średnie przedsiębiorstwa, co ma przełożyć się pozytywnie na zmniejszenie zakażeń krwiopochodnych i mniejszą ilość roszczeń odszkodowawczych w stosunku do usługodawców.
45 odpowiedzi na “Projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie szczegółowych wymagań sanitarnohigienicznych przy świadczeniu usług fryzjerskich, kosmetycznych, tatuażu i odnowy biologicznej”
Wprowadzenie nowych wymagań sanitarnohigienicznych z pewnością przyczyni się do zmniejszenia zakażeń oraz chorób zakaźnych u klientów zakładów usługowych, jednak koszt dostosowania salonów do nowych wymagań mocno obciąży budżet właścicieli lokali. Jak można przeczytać w uzasadnieniu, projektowane rozporządzenie wprowadzi jednolite standardy dekontaminacji, w tym sterylizacji, które spowodują konieczność zakupienia dodatkowego wyposażenia i materiałów eksploatacyjnych (dla zakładów, które samodzielnie będą chciały sprostać wymaganiom rozporządzenia). W jednym obiekcie przedsiębiorca jednorazowo będzie musiał zakupić myjkę ultradźwiękową (600 zł) i autoklaw klasy B (6000 zł). Poniesie też koszt szkolenia pracownika odpowiedzialnego za sterylizację (1000 zł). Corocznie ponoszone będą koszty zakupu opakowań sterylizacyjnych (jednostkowych lub w taśmie – 340 zł), wody destylowanej (400 zł) oraz płynu myjąco-dezynfekującego (2400 zł). Łączny koszt zakupów inwestycyjnych wyniesie więc 7600 zł, zaś roczny koszt zakupu dodatkowych materiałów 3140 zł. Zapraszamy do wyrażania opinii na temat przedstawionego projektu rozporządzenia.
Ryzyko chorób zakaźnych stwarzają zakłady upiększające, gdzie zabiegi wykonują osoby bez kwalifikacji i w lokalach działających np. w pasażach podziemnych czy na bazarkach. Zapewnienie odpowiedniego standardu sanitarnohigienicznego jest kosztowne. Wysoka cena zabiegu jest odzwierciedleniem wysokiej jakości usługi. Świadomy konsument wybierze droższą usługę, ponieważ dostanie usługę wysokiej jakości.
Najważniejszy problem to zmiana mentalności fachowców. Ci, którzy o to dbają i mają odpowiednią wiedzę i świadomość, zawsze dbali i będą dbali o dezynfekcję. Natomiast ci, którzy się spieszą i mają to w głębokim poważaniu, nadal będą mieli i żadne nowe ustawy tego nie zmienią... a dodatkowy sprzęt będzie stał i się kurzył... Najpierw trzeba zmienić mentalność poprzez długie cykle szkoleń obowiązkowych prowadzonych przez Sanepid i w szkołach i na kursach...
Czy par. 22 p. 2 oznacza, że osoba z wykształceniem zawodowym nie może dokonać dekontaminacji? – §22. Osoba uprawniona do realizacji procedur dekontaminacji materiału skażonego w obiekcie posiada tytuł zawodowy technika sterylizacji medycznej albo co najmniej średnie wykształcenie ORAZ ukończony kurs kwalifikacyjny z zakresu technologii sterylizacji i dezynfekcji według programu zatwierdzonego przez ministra właściwego do spraw zdrowia. Jest użyte słowo "oraz " ...
Tak, ma to być pracownik z tytułem zawodowym technika sterylizacji medycznej lub pracownik z minimum średnim wykształceniem i ukończonym kursem kwalifikacyjnym z zakresu technologii sterylizacji i dezynfekcji.
Witam ponownie po dłuższym czasie. Jestem w zawodzie od 29 lat, jako mistrz fryzjerski, rzeczoznawca i wieloletni nauczyciel w szkole fryzjerskiej. Kilka lat pracowałem jako egzaminator, prowadzę nadal szkolenia i cały czas pracuję w swoim salonie. Jeżeli ustawa wprowadzi pracownika z dyplomem technika (dodatkowe kursy nie są problemem), to zastanawiam się, ile salonów fryzjerskich w Polsce zostanie zamkniętych na długi czas lub całkowicie, gdyż większość z nich zatrudnia personel z wykształceniem zawodowym (lub innym)? Ludzi po kursach fryzjerskich, którzy zmienili zawód, nie mających dobrego wykształcenia teoretycznego, nie wspominając o praktycznym, nawet nie liczę. Wykształcenie musiałoby być sprawdzane przez miejscowy Sanepid, a po stwierdzeniu braku takiego wykształcenia - salon byłby zamykany na kilkanaście lub kilkadziesiąt miesięcy, by w tym czasie personel poszedł do technikum.
To bardzo interesujące, że ktoś kompletnie tego nie przemyślał. Dla mnie ni byłby to akurat problem, ponieważ mam wszystkie kwalifikacje i nie będę miał konkurencji, ale proszę to powiedzieć właścicielom innych salonów, w każdym mieście i miejscowości, nie wspominając o wsiach. Przy tej ustawie zostanie wylane dziecko z kąpielą. Dobrze, że są przynajmniej te konsultacje, które dają nadzieję, że osoby decydujące wezmą pod uwagę opinie środowiska. Najpierw proszę sprawdzić, ile osób pozbawi to pracy, ile nowych bezrobotnych pójdzie po zasiłek i będzie na garnuszku Państwa, czyli będzie korzystać z naszych podatków. A ile będzie pracować na lewo, jeżdżąc po domach, zarabiając bez płacenia podatków i składek na ZUS, a o dezynfekcji narzędzi nie wspominając.
Podniesienie cen usług ze względu na wyższe zarobki moich pracowników (założenia do 4 tyś/m-c) będzie skutkowało odejściem części klientów do szarej strefy. Będą mniejsze dochody, niższe wpływy podatkowe i Państwo się nie ucieszy (miliony złotych w skali roku i całego kraju, plus dodatkowe zasiłki dla osób, które nie podwyższą swoich kwalifikacji ze względu na wiek - fryzjerki, które są po 50-ce czy 60-ce i na pewno nie pójdą do szkoły, lub młodzież uczęszczająca do szkół branżowych I stopnia, która po prostu nie poradzi sobie w technikum. Niektórzy ledwo skończą zawodówkę, co wiem z doświadczenia pracy z młodzieżą.
Dlatego, choć jestem całym sercem za dezynfekcją, ciągle mówię o tym uczniom i wszystkim klientom, stwierdzam, że lepszym rozwiązaniem było by więcej takich szkoleń, które MOCNO uświadomiłyby potrzebę dezynfekcji. Moja córka, która uczy się w szkole fryzjerskiej na 2 roku, sama mówi, że choć dużo się mówi na lekcjach o dezynfekcji, to brak jest konsekwencji na praktykach rzemieślniczych i w pracowniach przy szkołach. Powoduje to pośpiech i brak zrozumienia u wielu Mistrzów. Trzeba byłoby zwiększać świadomość, również klientów, poprzez spoty w telewizji i internecie (fryzjerzy i kosmetyczki przy okazji odświeżyliby sobie informacje. Im "drastyczniejsze" byłyby takie obrazy, tym lepiej przemawiałyby do wyobraźni. Sam powiększyłem zdjęcie włosa "rozdwojonego" pod mikroskopem skaningowym w 2000 r. do rozmiaru A2 i pokazywałem to moim uczennicom. Było wielkie WOW - "To tak wyglądają moje końcówki?" i od razu większość chciała je podciąć.
W telewizji były reklamy konsekwencji wypadków drogowych i badania wskazują na późniejsze zmniejszenie liczby wypadków związanych z nadmierną prędkością. Tak samo działają na naszą psychikę inne doświadczenia związane z życiem polityczno-społeczno-gospodarczym,choćby świadomość ilości odpadów i dbałości o ekologię. Jeszcze kilkanaście lat temu nie było o tym mowy. Reklamówki w sklepach, ilości plastiku w morzu, w rybach, ptakach - ludzie, którzy to widzą, zaczynają inaczej myśleć. Podobnie będzie ze zdjęciami bakterii. Problem wszy, który pojawił się na Śląsku (nie wiem jak w innych rejonach kraju) około 2 lat temu, nadal jest aktualny w szkołach i przedszkolach. Wydawałoby się, że w XXI wieku wszystkich stać na mydło i szampon. Dlatego powtarzam - Świadomość!
Sprzęt nie załatwi problemu. Co gorsze, posiadanie go w sytuacji sporu sądowego może, z jednej strony, pomóc fryzjerowi, który będzie miał argument "ja mam i używam" często kłamiąc, a pogorszy sytuację klienta, odbierając mu powyższy "on nie ma i dlatego".
Podobnie było z praniem odzieży roboczej, ręczników i bielizny. Jedna z Pań w naszym sanepidzie stwierdziła, że albo jest pralka w salonie albo trzeba mieć podpisaną umowę z pralnią. Wynik był taki, że niektórzy wstawiali pralki, ale były one np. zepsute, a nikt już tego nie sprawdzał, lub podpisywał "lewe" umowy w pralni (rzadkie zawożenie ręczników do pralni, a otrzymywanie częstych kwitów). I chyba ostatnia sprawa (oby ktoś wykorzystał te praktyczne wnioski!) Mianowicie jednorazowe kubki do napojów. Od dawna była słuszna "prośba" Sanepidu o podawanie klientom ma[ojów w jednorazowych kubkach plastikowych (inna kwestia plastiku - nie będę rozszerzał tematu). Wymagania od salonów kosmetyczno-fryzjerskich powyższego nie jest konsekwentnie i sprawiedliwie wymagane od wszystkich. Idąc do urzędu, włączając w to Prezydentów Miast, podawane są gościom napoje w eleganckich filiżankach. Ile urzędów ma wyparzarki, które są wymagane od salonów fryzjerskich i kosmetycznych? Mnie to pasuje pod względem czasu i zaangażowania oraz ilości wody i energii potrzebnej do jej ogrzania. Po prostu segreguję, wyrzucając do odpowiedniego worka z plastikiem. Ale nie bądźmy hipokrytami - panie z Sanepidu raczej nie wymagają od naczelnika urzędu lub wojewody, pod który podlegają, wyparzarek, a nawet jeśli, to kto to realizuje z czystym sercem? Ludzie nie myślą na co dzień o takich rzeczach, bo często o nich nie maja pojęcia, więc zacznijmy od elementarnych zasad i UŚWIADAMIANIA. Pozdrawiam, Damian.
C.d. ad. salonów fryzjerskich... nożyczki i inne narzędzia metalowe można sterylizować w wysokich temperaturach, ale przybory typu grzebienie i szczotki itp. które są prawie zawsze plastikowe już nie... grzebień tak samo dotyka skóry, jak nożyczki, które mogą zaciąć klienta... Zawsze się dezynfekowało w płynach chemicznych na zimno. Tak samo postępują lekarze przy sterylizacji sprzętu medycznego, który jest często gumowy, np. rurki używane do badań żołądka. Pasowałoby tak opisać w proponowanej ustawie, bo Panie z Sanepidu nie zawsze są rozsądne i jeszcze te 4m kwadratowe... większość mniejszych salonów chyba będzie zamknięta. Chyba, że będzie to dotyczyć tylko nowych.
Nie mam zastrzeżeń co do wprowadzenia sterylizacji w salonach fryzjerskich i kosmetycznych. Oczywiste jest to, że dla własnego bezpieczeństwa powinniśmy dbać o czystość salonów jak i sterylizację narzędzi. Żółtaczka jak i inne zagrożenia w ten sposób eliminujemy praktycznie do zera. Moje obawy budzi natomiast biurokracja z tym związana. 1. Przechowywanie dokumentów 10 lat a testów do kontroli cyklu sterylizacji nie krócej niż 3 miesiące budzi moje obawy, czy ktoś kto wymyślił te cyfry zdawał sobie sprawę, gdzie mamy to przechowywać???
Nie każdy ma duży salon!
2.Kod identyfikacyjny osoby umieszczającej materiał czysty do sterylizacji w opakowaniu sterylizacyjnym...
Jeżeli w moim salonie jest sterylizator i każdy pracownik ma prawo sterylizować narzędzia, to mam pozakładać kody pracownicze? Każdego sprawdzać? Kosmetyczka ma swoje narzędzia, fryzjerzy swoje, każdy odpowiada za narzędzia, którymi pracuje. Po co ta biurokracja? Jak przychodzi do kontroli to i tak właściciel odpowiada za wszystko!
3. Stanowisko do sterylizacji narzędzi... ust. 4 punkt 1
a)"w przypadku mycia materiału skażonego i ręcznej dezynfekcji musi być zlew dwukomorowy.
Pytanie moje brzmi... W jakim celu?
Dlaczego tak utrudniamy sobie funkcjonowanie? Przecież w zlewie jednokomorowym myje się narzędzia i przenosi je do pojemnika z płynem do dezynfekcji?
4. Data i godzina oraz wynik kontroli skuteczności mycia... Nie rozumiem potrzeby tej biurokracji?
Skoro po myciu które przed sterylizacją lub też dezynfekcją następuje narzędzia muszą być sprawdzane i czyste. Odpowiedzialność za funkcjonowanie firmy spoczywa na właścicielu, po co obarczać go kolejną biurokracją? Przecież jeżeli będzie źle umyte, to odpowie grzywną przy kontroli. Po co demonizujemy przepisy? Po co tyle, moim zdaniem, niepotrzebnych i absurdalnych obwarowań skoro kontrolą czystości i tak jest test sterylności wkładany w opakowania po sterylizacji?
Kolejną sprawą, do której chciałam się odnieść, jest podciągnięcie salonów fryzjerskich pod przepisy szpitalne oraz przychodnie lekarskie. Absurdalnym jest traktowanie nas jako potencjalne zagrożenie zarażeniem się żółtaczką. W obecnych czasach właściciele salonów fryzjerskich są wyedukowani, posiadają dużą wiedzę i zdają sobie sprawę z odpowiedzialności za swój personel jak i klientów. Kary za nieprzestrzeganie zasad, którymi salony są obciążane, są duże - to dodatkowa motywacja, aby dbać o swoje miejsce pracy.
Moim zdaniem interpretację tych przepisów powinien przejrzeć sztab powołanych ludzi znających się na gabinetach kosmetycznych, rehabilitacyjnych, fryzjerskich czy kosmetycznych itp.
Nazwa firmy : Galeria Fryzur Artystycznych Jolanta Kuzas-Jakuszewska, Pruszcz Gdański
Mam następujące uwagi:
§ 3.
Punkt: 9. W szatni, łaźni, łazience, pralni, umywalni, w kabinie natryskowej, hali niecki basenowej lub urządzeń do schładzania ciała oraz ustępu:
1) posadzka jest zmywalna i nieśliska,
2) każda ściana ma powierzchnię zmywalną do wysokości co najmniej 2 m
– i jest odporna na działanie wilgoci, i umożliwia stosowanie środków do utrzymania czystości i produktów biobójczych służących do dezynfekcji.
Uwaga: Należy uściślić, że nie chodzi o szatnię w poczekalni salonu.
§ 5. 2. W przypadku prania w obiekcie brudnej odzieży roboczej lub ochronnej i brudnej bielizny wielorazowego użytku pranie i suszenie odbywa się w pralni, o której mowa w § 3 ust. 3 pkt 5, albo w pralko-suszarce w wydzielonym obszarze w pomieszczeniu, w którym są świadczone usługi, spełniającym wymagania określone dla pralni.
Uwaga: wykreślić ten zapis: „ spełniającym wymagania określone dla pralni”, bo kto taki warunek spełni. Przecież nikt z usługodawców nie będzie świadczyć usług prania podmiotom zewnętrznym.
§ 7. Niedopuszczalne jest świadczenie usług na wolnostojących stanowiskach zorganizowanych w komunikacji ogólnej budynków, w tym w holach i w ciągach dróg wewnętrznych budynków.
Uwaga: a co ze stanowiskami np. manicure w centrach handlowych? Są one wydzielone jedynie blatami.
§ 8. 3
6) po kontakcie skóry rąk z płynami ustrojowymi, wydzielinami lub wydalinami usługobiorcy, a także z jego skórą z widocznymi zmianami;
Uwaga: Należy uściślić zapis - z widocznymi zmianami chorobowymi.
§ 10. 1. Przy świadczeniu usług:
5) niedopuszczalne jest ponowne użycie:
c) produktu kosmetycznego lub produktu do zabiegu z pojemnika lub opakowania, z którego pobierano bezpośrednio ten produkt narzędziem lub wyrobem przy świadczeniu usługi innemu usługobiorcy.
Uwaga: a co z pobieraniem produktu jednorazową szpatułką z pojemnika profesjonalnego zawierającego produkt w hurtowej ilości/krem do masażu, maska do włosów itp.
§ 11.
6. Sterylizację w obiekcie przeprowadza się w specjalnie do tego przeznaczonym sterylizatorze parowym spełniającym co najmniej standardy normy PN-EN 13060 – Małe sterylizatory parowe – służące do sterylizacji w opakowaniu sterylizacyjnym.
Uwaga: Duże obciążenie dla małego zakładu - wysoki koszt zakupu w zależności od pojemności od 6 l do 23 l cena to od 2600 zł do nawet 16 300 zł.
§ 13. 2. W obiektach do 3 stanowisk świadczenia usług dopuszcza się inne niż wskazane w ust. 1 rozwiązanie zapewniające higieniczny pobór wody z instalacji wodociągowej i gwarantujące higieniczne odprowadzenie ścieków do instalacji kanalizacyjnej.
Uwaga: brak zdefiniowania czym są „inne niż wskazane”
§ 17. W obiektach, w których są świadczone usługi kosmetyczne z użyciem produktów kosmetycznych spłukiwanych, powodujących zanieczyszczenie dużej powierzchni ciała, zapewnia się usługobiorcy niekrępujący dostęp do natrysku z doprowadzoną ciepłą i zimną wodą, przy którym bezpośrednio znajduje się ustęp.
Uwaga: dlaczego? wystarczy natrysk. Toaleta może być gdzie indziej , łatwo dostępna.
§ 21. 4) dokumentowanie i kontrola dekontaminacji, obejmującej mycie, dezynfekcję i sterylizację;
Uwaga: czy dokumentacja jest konieczna również w przypadku sterylizacji na miejscu?
§ 22. 2. Osoba uprawniona do realizacji procedur dekontaminacji materiału skażonego w obiekcie posiada tytuł zawodowy technika sterylizacji medycznej albo co najmniej średnie wykształcenie oraz ukończony kurs kwalifikacyjny z zakresu technologii sterylizacji i dezynfekcji według programu zatwierdzonego przez ministra właściwego do spraw zdrowia.
Uwaga: dodatkowe obciążenie dla pracodawcy - koszt i ograniczenie w zatrudnieniu - wymagania dotyczące wykształcenia. Wystarczy szkolenie na miejscu w obiekcie każdego pracownika jak w przypadku BHP
Cennik usług sterylizacji- przykład http://szpital.zgora.pl/uslugi-i-cennik/cennik-uslug-sterylizatorni
UWAGI DO Załącznik nr 1 SZCZEGÓŁOWE WYMAGANIA SANITARNOHIGIENICZNE DLA STANOWISKA STERYLIZACJI W OBIEKCIE
2. Stanowisko sterylizacji stanowi obszar o powierzchni nie mniejszej niż 4 m kw
Uwaga: stanowisko ? to tak jakby wymagano pomieszczenia o pow. 4m kw.
5. Stanowisko sterylizacji składa się z trzech następujących po sobie stref tworzących ciąg technologiczny, o którym mowa w ust. 3, spełniających warunek określony w ust. 4:
2) strefy czystej przeznaczonej do przeprowadzenia czynności przygotowawczych do sterylizacji, a w przypadku stwierdzenia takiej konieczności dezynfekcji wysokiego poziomu, umytych i zdezynfekowanych wyrobów i narzędzi wielorazowego użytku, stanowiących materiał czysty:
Uwaga: wymagania jak dla szpitali a nie punktu usługowego, w którym usługi wykonuje 1 do 3 osób .
3) strefy sterylnej służącej do
Uwaga: wymagania jak dla szpitali a nie punktu usługowego, w którym usługi wykonuje 1 do 3 osób.
UWAGI DO Załącznik nr 2 SZCZEGÓŁOWE WARUNKI W ZAKRESIE DEKONTAMINACJI
2. Przebieg dekontaminacji zakończonej sterylizacją albo dezynfekcją wysokiego poziomu kontroluje się i dokumentuje na bieżąco dla każdej partii materiału skażonego, odnotowując w szczególności:
3) datę, godzinę i wynik kontroli skuteczności mycia;
Uwaga: kto ma kontrolować? Szef, pracownik, podmiot zewnętrzny?
5. Dekontaminację prowadzi się w obiekcie zgodnie z wymaganiami producenta i dystrybutora wyrobów, narzędzi, powierzchni, urządzeń i środków do dekontaminacji.
Uwaga: ten zapis może zastąpić obowiązek ukończenia szkoły w tym kierunku.
UWAGI DO Załącznik nr 3 SZCZEGÓŁOWE WARUNKI PROWADZENIA STERYLIZACJI W OBIEKCIE
I. Ilekroć w niniejszym załączniku jest mowa
3) jednostce wsadu – rozumie się przez to standardową miarę objętości materiałów sterylizowanych o wymiarach 300 mm x 300 mm x 600 mm równą 54 litrom, stosowaną w sterylizacji;
Uwaga: z czego to wynika, czy taka wielkość jest adekwatna do ilości materiału przeznaczonego do sterylizacji w branży usług osobistych? 54 litry?
II. Dokumentowanie sterylizacji
Uwaga: Wymogi dokumentacji zbyt rozbudowane jeżeli chodzi o potrzeby branży
3. Dokumentacja, o której mowa w ust. 2, jest zatwierdzana na bieżąco przez osobę uprawnioną do realizacji dekontaminacji materiału skażonego, jako odpowiedzialną za nadzór nad sterylizacją.
Uwaga: kolejny raz rodzi się pytanie kto ma to kontrolować?
9. Oznakowanie opakowania sterylizacyjnego zawiera informacje dotyczące sterylizacji, w szczególności:
6) nazwę i adres podmiotu zewnętrznego świadczącego usługi w zakresie sterylizacji narzędzi, wyrobów medycznych i innych materiałów;
Uwaga: czy te wymagania dotyczą podmiotu zewnętrznego czy również przypadku sterylizacji w obiekcie?
III. Kontrola sterylizacji
3) stosowaniu, w przypadku urządzeń sterylizacyjnych nieposiadających możliwości automatycznej rejestracji parametrów sterylizacji, zewnętrznych przyrządów pomiarowo-rejestrujących, dokonujących automatycznej rejestracji parametrów sterylizacji, archiwizowanych w postaci papierowej lub elektronicznej;
Uwaga : wymóg spowoduje wzrost kosztów prowadzenia działalności
4) w przypadku braku możliwości automatycznej rejestracji parametrów sterylizacji – dodatkowo zastosowaniu wskaźników biologicznych w każdym cyklu sterylizacji.
Uwaga : wymóg spowoduje wzrost kosztów prowadzenia działalności
4. Dobór metod kontroli jest zgodny z zaleceniami producenta sterylizatora i wskazaniami Polskiej Normy PN-EN ISO 14937 Sterylizacja produktów stosowanych w ochronie zdrowia – Wymagania ogólne dotyczące charakterystyki czynnika sterylizującego oraz opracowywania, walidacji i rutynowej kontroli procesu sterylizacji wyrobów medycznych. O wyborze wskaźników i testów, ich użyciu i liczbie decyduje osoba uprawniona do realizacji procedur dekontaminacji materiału skażonego w obiekcie, jako odpowiedzialna za nadzór nad sterylizacją.
Uwaga: znowu pojawia się osoba, która prawdopodobnie będzie konieczność zatrudnić. Jest wielu pracodawców, dla których będzie to ogromny problem i koszt, szczególni, że mogą mieć wykształcenie niespełniające wymogów tego rozporządzenia.
Podzielam w pełni uwagi Pani Bilińskiej. Dla wielu pracodawców z branży fryzjersko-kosmetycznej wprowadzenie w życie zapisów tego rozporządzenia stanowić będzie ogromny problem i generować bardzo duże koszty.
W nawiązaniu do projektu ustawy o przepisach sanitarnych, chcę zapytać, co nazywamy szatnią w salonie? Wieszak na ubrania również jest szatnią. Nie może być tak, że każdy salon musi stworzyć odrębną szatnię. To wiąże się z kosztami i trzeba wziąć pod uwagę, że jest wiele małych salonów, w których nie ma fizycznej możliwości, żeby wykonać takie zmiany. Podobnie jeżeli chodzi o sterylizację. Po co w salonie około 4 m kwadratowych pomieszczenia do sterylizacji? Salon nie jest żadnym laboratorium, ani szpitalem. Zakup sterylizatora, który spełnia normy, jest nieosiągalny cenowo dla salonów. Można przeprowadzać sterylizacje przy podpisaniu umowy np. z gabinetem stomatologicznym. W kwestii dokumentacji sterylizacji, jest zbyt obszerna, w salonach pracujemy, jako rzemieślnicy, a nie pracownicy biurowi. Wiele salonów posiada prysznice w strefie kosmetyki i nie zrozumiałe jest, po co prysznic musi być razem z ustępem, to mogą być duże koszty związane z przebudową, a nie wszędzie jest taka możliwość. Kupujemy produkty w pojemnikach i opakowaniach hurtowych, czyli dużych i nie powinno stanowić problemu dozowanie za pomocą jednorazowych narzędzi. Jeżeli chodzi o manicure, to dotychczasowe przepisy były wystarczające, żeby zabezpieczyć klienta. Reasumując, uważam że dotychczasowe przepisy spełniały oczekiwania salonów, klientów i sanepidu. Zmiany mogą spowodować duże koszty, których większość salonów nie udźwignie i niestety będą się zamykać, a te które udźwigną, będą podnosić cenę za usługi, co spowoduje zmniejszenie ilości klientów. Trzeba się zastanowić, czy uchwała odnośnie przepisów sanitarnych jest przyjazna salonom fryzjersko-kosmetycznym... Moim zdaniem nie jest i liczę na to że ZRP w naszym imieniu zawalczy o złagodzenie tego „WYROKU”.
Wprowadzenie wymagań sanitarnohigienicznych przy świadczeniu usług fryzjerskich, kosmetycznych, tatuażu i odnowy biologicznej jest jak najbardziej potrzebne. Jest wiele takich miejsc, gdzie nie dezynfekuje się narzędzi po klientach, nie myje się nawet grzebienia... Sterylizacja w salonie kosmetycznym - obowiązkowo. Sterylizator w dzisiejszych czasach nie jest żadną ekstrawagancją, to wymóg konieczny. Natomiast tworzenie specjalnego miejsca, zlewów dwukomorowych - to już nadinterpretacja rządu. W zakładach fryzjerskich - świetnie sprawdza się dezynfekcja narzędzi i przyborów po każdym kliencie. Nie wiem, w jakim celu sterylizować w autoklawie nożyczki. Są wysokiej jakości płyny do moczenia, do spryskiwania, które spełniają swoją rolę. Salon kosmetyczny rzeczywiście wymaga posiadania autoklawu lub korzystania z zewnętrznej firmy. Pytanie moje w jakim celu osoba prowadząca salon musi przechodzić specjalistyczne szkolenie ze sterylizacji, skoro robią to firmy sprzedające autoklawy i robią to w cenie sprzętu. Ponadto firmy sprzedające swoje środki do dezynfekcji również przeprowadzają szkolenia. Kto na tym zarobi? Większość fryzjerów, szczególnie tych z małych miejscowości, jest po szkołach zawodowych lub po kształceniu pozaszkolnym z tytułem czeladnika/mistrza. Taka osoba nie ma matury. Właściciel salonu fryzjerskiego, świetny fachowiec, który zakupi autoklaw, wg rozporządzenia nie będzie mógł go obsługiwać. Zatem ma zatrudniać osobę do tego zadania? Znowu mamy do czynienia ze zmianą. Tak jak zlikwidowano gimnazja, zniszczono obraz nauczyciela w społeczeństwie, poprzez chaos w lekach, których brakuje, a dymisja szefa resortu NFZ niczego nie naprawi, tak teraz rząd dokonuje ataku na rzemieślników, na fachowców. Już teraz wiemy, że coraz gorzej prowadzić w Polsce działalność. Zmiany powinny być wprowadzane stopniowo, przede wszystkim przez kompetentnych ludzi.
Zagrożenie chorobami zawsze było i będzie, ważne jest podejście fryzjerów do zagrożenia i sumienna dezynfekcja. Ci, którzy działają od lat, dobrze o tym wiedzą. Gdyby tego nie przestrzegali, to zapewne już nie działaliby w tej branży. Żaden drogi sprzęt nie zmieni podejścia do tematu, co najwyżej narazi na takie koszty i część zakładów tego nie wytrzyma. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Witam! Sterylizacja owszem jest potrzebna, ale nie dajmy się zwariować. Salony fryzjerskie nie udźwigną takich kosztów, nie ma takich możliwości. Teraz takie dobre są środki do sterylizacji narzędzi, że uważam za lekką przesadę nowe przepisy, fryzjerzy nie golą, nie używają brzytwy, jeżeli narzędzia takie jak grzebień, nożyczki czy szczotki są dezynfekowane, to nie ma możliwości przenoszenia jakichkolwiek chorób. Uważam że ktoś chce wprowadzić zmiany, żeby cześć salonów się wykruszyła. Przecież fryzjerstwo to rzemiosło, wypracowane naszymi rękami. "Jeżeli dostaniemy 500+ to możemy spełnić warunki minister zdrowia"
Pozdrawiam i liczę, że pomysł ten nie przejdzie.
Przedstawiony projekt rozporządzenia wzbudza wiele kontrowersji. Spełnienie wszystkich wymagań prowadzić będzie do wzrostu kosztów prowadzonej działalności oraz zwiększenia i tak już rozległej biurokracji. Małe firmy nie będą miały możliwości sprostać tym wymogom, a te, które sobie poradzą, będą musiały podnieść ceny świadczonych usług. W większości firm usługowych nie będzie możliwe przeprowadzenie zmian w przebudowy salonu, stworzenia dodatkowego stanowiska do sterylizacji, czy też pomieszczenia, w którym przez dekadę trzeba będzie przechowywać dokumentację. Niewątpliwie bardzo ważne jest przestrzeganie wszelkich zasad sanitarnohigienicznych i ważne jest ich usystematyzowanie i zapisanie, ale tworzone wymogi powinny być jasne, klarowne i ułatwiające prowadzenie działalności, a zachowanie zdrowego rozsądku przy ich tworzeniu nie zaszkodzi.
W związku z pracami nad Projektem rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie szczegółowych wymagań sanitarnohigienicznych przy świadczeniu usług fryzjerskich, kosmetycznych, tatuażu i odnowy biologicznej Związek Rzemiosła Polskiego w oparciu o Państwa opinie oraz ocenę ekspertów przedstawił Grzegorzowi Hudzikowi, Zastępcy Głównego Inspektora Sanitarnego, stanowisko dotyczące planowanych zmian. Zapraszamy do zapoznania się z pełną treścią dokumentu: https://bit.ly/2M8Z7EZ
Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Gdyni zaopiniował ustawę, wskazując, że w przypadku konieczności wydzielenia szatni i poczekalni powinno się wskazać ewentualną możliwość wydzielenia tych pomieszczeń za pomocą ściany do niepełnej wysokości lub zmywalnych parawanów. Zwrócił również uwagę na sprecyzowanie zapisu o świadczeniu usług na wolnostojących stanowiska, aby można było objąć ustawą również tzw. wyspy w centrach handlowych.
Cel uregulowań jak najbardziej słuszny, ale nie w tej formie. Te nowe uregulowania tworzą szereg bzdurnych obciążeń biurokratycznych? Stwarza się nowe obciążenia, zamiast egzekwować to, co działa, jeśli jest oczywiście przestrzegane. Mamy Sanepid i inne instytucje kontrolne. A tu tworzymy nowe specjalizacje, ale wyobraźmy sobie jednoosobowy zakład fryzjerski, który będzie musiał zatrudnić specjalistę sterylizacji. Kto za ten absurd zapłaci?
Jak tak dalej pójdzie to za kilka lat do jednego strzyżenia będzie potrzeba kilka osób (jedna od grzebienie, druga od nożyczek, chemik do kosmetyków, elektryk do suszarki, sprzątaczka do włosów, technik sterylizator itd.)
Po drugie jak w jednym rzędzie można stawiać fryzjera, z tatuażystą, który z zasady ingeruje w organizm klienta. ABSURD GONI ABSURD.
Zamiast honorować fachowość uwalnia się zawody a potem próbuje się przepisami wyeliminować nieudaczników. A w konsekwencji upadają ci uczciwi, reguły mali, z fachem w ręku, bo cwaniak lub duży (czytaj globalista) i tak się wykręci.
W pełni zgadzam się z moimi kolegami i koleżankami z branży, że projekt rozporządzenia w tej formie jest dla nas po prostu nie do zaakceptowania. Chcę podkreślić ze swojej strony, że sprostanie takim wymaganiom prowadzić będzie do wzrostu kosztów mojej firmy oraz obciąży mnie dodatkową biurokracją. Przykładowo nie wyobrażam sobie na ten moment stworzenia dodatkowego stanowiska do sterylizacji i zakupu kosztownego sprzętu przeznaczonego do tego celu.
Zakup urządzeń do sterylizacji proponowanych przez nasze państwo musi spełniać normy polskie... a nie europejskie.
Szyte grubymi nićmi... Moim zdaniem nastąpiła nadinterpretacja przepisów unijnych, które nie są tak restrykcyjne jak nasze państwo od nas wymaga. Czyżby ktoś chciał zarobić na sprzedaży tych urządzeń??
Gastroskopy... itp.- urządzenia medyczne sterylizowane są PŁYNAMI przeznaczonymi do sterylizacji urządzeń.
Pytam, dlaczego fryzjerzy nie mogą używać płynów do sterylizacji? Jesteśmy zmuszani do przerabiania salonów na laboratoria. Wymusza się na właścicielach salonów wydatkowania bardzo dużych nakładów inwestycyjnych na zakup autoklawu, podwójnego zlewu, szafek (czyste,brudne) oraz dużej szafy na dokumenty, które mamy przechowywać 10 lat!
Przy czym nikt nie wspomina że to nie koniec. Autoklaw musi przechodzić coroczną kontrolę, której koszt to 1500-2000 zł.
Myślę, że w tej sytuacji większość małych zakładów pracy po prostu się zamknie. Sytuacja na rynku pracy wygeneruje następnych bezrobotnych lub zwiększy się szara strefa albo, jak kto woli, pojawią się fryzjerzy mobilni.
Statystyki przenoszenia żółtaczki w salonach fryzjerskich pokazują nam znikomy procent narażenia.
Skąd więc takie restrykcje?
Widzę w tym jeden cel - czyjś z zysk.
W pełni popieram krytyczne stanowiska kolegów z branży fryzjerskiej dotyczące projektu rozporządzenia w sprawie szczegółowych wymagań sanitarnohigienicznych, ponieważ rozporządzenie spowoduje fatalne skutki dla salonów fryzjerskich, włącznie z likwidacją małych salonów. Poza nadmiernymi obciążeniami finansowymi i administracyjnymi zaproponowane wymagania sanitarnohigieniczne są zbyt rygorystyczne. Uważam, że obecnie istniejące normy są wystarczające dla bezpiecznego prowadzenia zakładów fryzjerskich.
W pełni popieram krytyczne stanowiska kolegów z branży fryzjerskiej dotyczące projektu rozporządzenia w sprawie szczegółowych wymagań sanitarnohigienicznych, ponieważ rozporządzenie spowoduje fatalne skutki dla salonów fryzjerskich, włącznie z likwidacją małych salonów. Poza nadmiernymi obciążeniami finansowymi i administracyjnymi zaproponowane wymagania sanitarnohigieniczne są zbyt rygorystyczne. Uważam, że obecnie istniejące normy są wystarczające dla bezpiecznego prowadzenia zakładów fryzjerskich. Statystyki przenoszenia żółtaczki w salonach fryzjerskich pokazują nam znikomy procent narażenia. Skąd więc takie restrykcje? Widzę w tym jeden cel - czyjś z zysk. Mam nadzieję że projekt rozporządzenia nie przejdzie. To będzie katastrofa dla małych przedsiębiorstw, jakimi są najczęściej salony fryzjerskie i kosmetyczne.
Nie nie nie!!!
Nie zgadzamy się z taka zmianą, każdy salon dba o swoich klientów/personel/siebie.
To szukanie pieniędzy kosztem mikro przedsiębiorcy
Jeszcze raz Nie!!!
Po pierwsze nie mam takiej możliwości, żeby znaleźć miejsce na sterylizacje. Po drugie - nożyczki nie kosztują 20 zł, tak jak np. cążki u kosmetyczki, które można sobie wymieniać co parę miesięcy. Jeśli poniesiemy tak ogromne koszty, klientów porostu nie będzie stać na usługi fryzjerskie. W moim przypadku będę zmuszona zrezygnować z prowadzenia działalności. Za niedługo dojdzie do tego, że zamiast pracować, będziemy siedzieć w papierach.
Dotychczasowe wymogi sanepidu we fryzjerstwie są wystarczająco restrykcyjne i pozwalają zapobiegać szerzeniu się chorób. Nie wydaje mi się, żeby zmiany były konieczne. Jest to kolejny cios wymierzony w małe i mikro przedsiębiorstwa idący w parze z innymi podwyżkami kosztów prowadzenia działalności. Zakłady, które nie udźwigną tych kosztów, będą się zamykać i likwidować miejsca pracy. Pracuje w branży od 10 lat, stosuje się do aktualnych wymogów sanepidu i do tej pory żaden z moich klientów nie został niczym zarażony.
Absurd.
Zasady higieny i sterylizacji są znane wszystkim z naszej branży fryzjersko-kosmetycznej. Słyszałam o tym projekcie 2 miesiące temu. Nowe pomysły ministra generują dodatkowe, niemałe koszty, a co za tym idzie, podwyżki cen... Pracując w małym salonie w małej miejscowości muszę liczyć się z tym, że będzie trzeba zamknąć salon. Czy o to chodzi pomysłodawcy? A może najwyższa pora zająć się salonami pracującymi "na czarno"? Tam bakterie i wirusy szaleją. Myślę, że osoba, która "wymyśla" te nowe warunki, nie ma pojęcia, że fryzjerzy są wyedukowani, znają zagrożenie oraz konsekwencje nie przestrzegania zasad dezynfekcji czy sterylizacji i że sanepid nas kontroluje. Więc NIE dla nowej ustawy!
Ustawodawca traktuje naszą branżę fryzjersko-kosmetyczną bardzo poważnie, ciągle podwyższając wymogi sanitarno-higieniczne. Niestety brak jest aktów prawnych porządkujących rynek pod względem kwalifikacji osób wykonujących usługi osobiste. W projekcie Rozporządzenia wskazuje się wymagania dla osób zajmujących się procesem sterylizacji (ukończona odpowiednia szkoła, kierunkowe szkolenie), natomiast nikt nie pochyla się nad problemem wykonywania usług przez osoby nieuprawnione, a stwarza to dużo poważniejsze zagrożenie zakażeniami oraz ryzyko powikłań. Ustawa wprowadzająca Krajowe Ramy Kwalifikacji nie zastąpi obligatoryjności potwierdzenia kwalifikacji zanim usługodawca rozpocznie wykonywanie usług fryzjersko-kosmetycznych. Pracujemy na żywym organizmie i jest to odpowiedzialna praca.
Uważam, że nowelizacja jest mocno oderwana od rzeczywistości. Nakłada ona na salony bardzo duże koszty i stawia warunki takie jakich nawet nie ma w szpitalach. To jest po prostu absurdalne. Np. co z osobami, które mają tylko wykształcenie zawodowe? Będą musiały kogoś zatrudnić tylko po to, by móc wypełnić absurdalne wymogi dezynfekcji? Oczywiście już sam pakiet dla każdej klientki jest absurdem. Moje nożyczki kosztują 500 zł sztuka, a mam ich dwie pary. Ile par będę musiała mieć, by był sens wszczynania procedury sterylizacji? Papierologii też mamy już dużo, więc po co to nam dokładać.
Chciałam zaprotestować przeciwko wprowadzaniu nowych i kosztownych wymogów. Prowadzę jednoosobową działalność gospodarczą. Nie mam salonu o powierzchni 100 metrów. Mam wykształcenie zawodowe, więc jak będę mogła dalej funkcjonować? Moim zdaniem dotychczasowe wymogi są w zupełności wystarczające. Mam świadomość tego, jak groźne są bakterie i że istnieje ryzyko zakażenia, ale tak ścisłe wymogi powinny być wdrażane w miejscach, gdzie ryzyko zarażenia jest naprawdę duże. A może ktoś sfinansuje nam zmiany, które musielibyśmy wprowadzić w naszych salonach?
Moim zdaniem największy problem w projekcie nowego rozporządzenia to przede wszystkim metraż sterylizatorni, która powinna mieć powierzchnię 4 m kw. Dla dużej części salonów fryzjerskich czy kosmetycznych będzie to po prostu nie do zrobienia. Co za tym idzie, musiałaby zajść konieczność zmiany lokalu, co wymaga potężnych nakładów finansowych na przystosowanie nowego lokalu do wykonywanych usług. O ile przy nowo otwierających się gabinetach jest to może do zaakceptowania, o tyle dla salonów już istniejących absolutnie nie.
Następna sprawa to technik sterylizacji. Jestem osobą po studiach wyższych na kierunku kosmetologia. O dezynfekcji i sterylizacji narzędzi przez cały okres studiów miałam bardzo dużo wykładów (zliczyłyby się godziny). Nie rozumiem w takim razie, po co było to tak wałkowane, skoro teraz miałabym znów iść do studium na kierunku technik sterylizacji medycznej. Nie wiem, kto wtedy miałby pokryć koszty na to poniesione, a o czasie, który mogłabym poświęcić na pracę w gabinecie, nie wspomnę. Szkolenia w tym temacie oczywiście są potrzebne, ponieważ w wielu salonach fryzjerskich i gabinetach kosmetycznych pracownicy nie mają o tym pojęcia lub po prostu nie stosują się do przepisów. Moim zdaniem wystarczyłyby obowiązkowe szkolenia przeprowadzane przez Państwową Inspekcję Sanitarną, jednak na pewno nie w takiej ilości godzin, o jakiej jest mowa, i o tematyce ściśle związanej z ryzykiem przenoszenia i zakażenia chorobami oraz o zapobieganiu zarażeniom. Szkolenia te powinny być jednak bezpłatne lub dofinansowywane.
Mogłabym się tu jeszcze rozpisywać. Część nowego projektu jest po prostu nie do przyjęcia. Mam wrażenie, że przy projekcie pracowały osoby, które z salonami kosmetycznymi i fryzjerskimi nie miały w ogóle styczności. Moim zdaniem jeśli projekt wejdzie w życie w tej formie, to przyczyni się to do zwiększenia szarej strefy.
Uważam, że ustawa nie powinna obciążać salonów fryzjerskich. Rozumiem dbałość o higienę i potrzebę sterylizacji, jednak w dzisiejszych czasach mamy tak dobre środki dezynfekujące, że nam fryzjerom nie są potrzebne dodatkowe metody sterylizacji. Ponadto jeśli ktoś nie ma odpowiedniego wykształcenia, poniósłby dodatkowe koszty zatrudniając osobę, która byłaby uprawniona do przeprowadzania sterylizacji. Nie wspominając już o pozostałych dodatkowych kosztach tj. zakupie sprzętu, opakowań i środków przeznaczonych do tego celu.
Wojewódzka Komisja Branżowa Fryzjersko-Kosmetyczna Pomorskiej Izby Rzemieślniczej MSP stanowczo protestuje przeciwko proponowanym zmianom sanitarno-epidemiologicznych w salonach fryzjerskich. Uważamy iż wprowadzenie ustawy jest niezasadne do przeprowadzania tak głębokiej sterylizacji, która nie jest przystosowana do narzędzi i przyborów w salonach fryzjerskich.
Mam nadzieję, że demokracja znów się obroni i wolny rynek wyeliminuje brudasów! My i tak mamy 100 razy więcej chętnych, niż potrafimy przerobić. Dbajcie o budżet i niczego nie zmieniajcie. Obniżcie koszty pracy, by było nas, fryzjerów, więcej. Nie rzucajcie nam kłód po nogi, bo zwariujemy od nadmiaru obowiązków!
Stanowczo protestuję. Takie przepisy ZABIJĄ ogromną część salonów fryzjerskich. Uważam, że wprowadzanie tak drastycznych i kosztownych zmian mija się z celem. Chyba że "ktoś" tu chce ugrać jakąś niezłą kasę na sprzęcie i serwisowaniu. Mamy wystarczającą ilość środków dezynfekcyjnych, które spełniają wszystkie wymagania i nie widzę powodów do zmiany tego. Ponadto grzebienia, szczotki itp. nie spełniają warunków do sterylizatora. Większość nożyczek fryzjerskich również nie jest odporna na takie temperatury. Ile miała by kosztować usługa po wprowadzeniu takich zmian?
Jestem fryzjerem od 30 lat i coraz częściej borykam się z absurdalnymi przepisami.... Od ZAKAZU używania BRZYTEW, BRODZIKI na wysokości KOLAN i związanych z tym przepisowo WYODRĘBNIONYCH POMIESZCZEŃ, po proponowane NOWE ABSURDY... Czy naprawdę nikt z autorów tych propozycji, już zrealizowanych i proponowanych, nie zastanowił się, czy realne jest dobudowanie dodatkowych, obwarowanych przepisami stanowisk pracy na powierzchni działających już salonów i nowo powstających, które mają niewielką przestrzeń?
Co do omawianych przepisów dotyczących sterylizacji, dojdzie do kolejnego absurdu, tzn. wprowadzenia DUBLOWANIA STERYLIZACJI, bo przecież nikt nie podważa skuteczności płynów sterylizujących, które w tej chwili używają salony fryzjerskie. Dla jasności niezorientowanych - temperatura wytwarzana przez autoklaw zniszczy (stopi) większość PRZYBORÓW fryzjerskich oraz zniszczy powłoki NARZĘDZI fryzjerskich. Nie stać nas, a co dopiero nasz personel, na kupowanie narzędzi (chyba na zamówienie) ze stali chirurgicznej. Dziękuję za uwagę.
Wprowadzenie nowych wymagań sanitarnohigienicznych będzie stanowić ogromny problem i generować duże koszty. Część zakładów możne tego nie wytrzymać, co będzie oznaczać, że będą musiały się zamknąć. Zagrożenie chorobami zawsze było i będzie, ważne jest podejście fryzjerów. Zamiast narażać ich na takie koszty, wystarczyło by wysłać ich na szkolenia, aby ich bardziej uświadomić. Mam nadzieję, że nie dojdzie do wprowadzenia tych nowych wymagań.
Podzielam w pełni wszystkich uwagi. Dla wielu pracodawców z branży fryzjersko-kosmetycznej wprowadzenie w życie zapisów tego rozporządzenia stanowić będzie ogromny problem i bardzo duże koszty.
Uważam, że koszty zakupu oraz utrzymania sprzętu są bardzo duże. Doprowadzi to do tego, że wiele małych salonów będzie musiało się zamknąć. Ci, co dbają o czystość sprzętu, będą nadal dbać, a brudasom nawet autoklaw nie pomoże. Zmiany są NIE do zaakceptowania.
W pełni podzielam uwagi kolegów z branży. Uważam, że wprowadzenie rozporządzenia doprowadzi do upadku małych salonów fryzjerskich, gdyż zakup oraz utrzymanie sprzętów będzie bardzo wysokie. Wprowadzenie nowych wymagań sanitarnych będzie ponadto problematyczne. Na ten moment mamy wystarczającą ilość środków dezynfekujących, które w pełni spełniają swoją rolę i nie widzę przeciwwskazań do ich zmiany. Wierzę, że nie dojdzie do wprowadzenia zapisów tego rozporządzenia w życie, gdyż są one nie do zaakceptowania.
Wprowadzenie nowych wymagań sanitarnohigienicznych z pewnością przyczyni się do zmniejszenia zakażeń oraz chorób zakaźnych u klientów zakładów usługowych, jednak koszt dostosowania salonów do nowych wymagań mocno obciąży budżet właścicieli lokali. Jak można przeczytać w uzasadnieniu, projektowane rozporządzenie wprowadzi jednolite standardy dekontaminacji, w tym sterylizacji, które spowodują konieczność zakupienia dodatkowego wyposażenia i materiałów eksploatacyjnych (dla zakładów, które samodzielnie będą chciały sprostać wymaganiom rozporządzenia). W jednym obiekcie przedsiębiorca jednorazowo będzie musiał zakupić myjkę ultradźwiękową (600 zł) i autoklaw klasy B (6000 zł). Poniesie też koszt szkolenia pracownika odpowiedzialnego za sterylizację (1000 zł). Corocznie ponoszone będą koszty zakupu opakowań sterylizacyjnych (jednostkowych lub w taśmie – 340 zł), wody destylowanej (400 zł) oraz płynu myjąco-dezynfekującego (2400 zł). Łączny koszt zakupów inwestycyjnych wyniesie więc 7600 zł, zaś roczny koszt zakupu dodatkowych materiałów 3140 zł. Zapraszamy do wyrażania opinii na temat przedstawionego projektu rozporządzenia.
Ryzyko chorób zakaźnych stwarzają zakłady upiększające, gdzie zabiegi wykonują osoby bez kwalifikacji i w lokalach działających np. w pasażach podziemnych czy na bazarkach. Zapewnienie odpowiedniego standardu sanitarnohigienicznego jest kosztowne. Wysoka cena zabiegu jest odzwierciedleniem wysokiej jakości usługi. Świadomy konsument wybierze droższą usługę, ponieważ dostanie usługę wysokiej jakości.
Najważniejszy problem to zmiana mentalności fachowców. Ci, którzy o to dbają i mają odpowiednią wiedzę i świadomość, zawsze dbali i będą dbali o dezynfekcję. Natomiast ci, którzy się spieszą i mają to w głębokim poważaniu, nadal będą mieli i żadne nowe ustawy tego nie zmienią... a dodatkowy sprzęt będzie stał i się kurzył... Najpierw trzeba zmienić mentalność poprzez długie cykle szkoleń obowiązkowych prowadzonych przez Sanepid i w szkołach i na kursach...
Czy par. 22 p. 2 oznacza, że osoba z wykształceniem zawodowym nie może dokonać dekontaminacji? – §22. Osoba uprawniona do realizacji procedur dekontaminacji materiału skażonego w obiekcie posiada tytuł zawodowy technika sterylizacji medycznej albo co najmniej średnie wykształcenie ORAZ ukończony kurs kwalifikacyjny z zakresu technologii sterylizacji i dezynfekcji według programu zatwierdzonego przez ministra właściwego do spraw zdrowia. Jest użyte słowo "oraz " ...
C.d. ad. salonów fryzjerskich... nożyczki i inne narzędzia metalowe można sterylizować w wysokich temperaturach, ale przybory typu grzebienie i szczotki itp. które są prawie zawsze plastikowe już nie... grzebień tak samo dotyka skóry, jak nożyczki, które mogą zaciąć klienta... Zawsze się dezynfekowało w płynach chemicznych na zimno. Tak samo postępują lekarze przy sterylizacji sprzętu medycznego, który jest często gumowy, np. rurki używane do badań żołądka. Pasowałoby tak opisać w proponowanej ustawie, bo Panie z Sanepidu nie zawsze są rozsądne i jeszcze te 4m kwadratowe... większość mniejszych salonów chyba będzie zamknięta. Chyba, że będzie to dotyczyć tylko nowych.
Nie mam zastrzeżeń co do wprowadzenia sterylizacji w salonach fryzjerskich i kosmetycznych. Oczywiste jest to, że dla własnego bezpieczeństwa powinniśmy dbać o czystość salonów jak i sterylizację narzędzi. Żółtaczka jak i inne zagrożenia w ten sposób eliminujemy praktycznie do zera. Moje obawy budzi natomiast biurokracja z tym związana. 1. Przechowywanie dokumentów 10 lat a testów do kontroli cyklu sterylizacji nie krócej niż 3 miesiące budzi moje obawy, czy ktoś kto wymyślił te cyfry zdawał sobie sprawę, gdzie mamy to przechowywać??? Nie każdy ma duży salon! 2.Kod identyfikacyjny osoby umieszczającej materiał czysty do sterylizacji w opakowaniu sterylizacyjnym... Jeżeli w moim salonie jest sterylizator i każdy pracownik ma prawo sterylizować narzędzia, to mam pozakładać kody pracownicze? Każdego sprawdzać? Kosmetyczka ma swoje narzędzia, fryzjerzy swoje, każdy odpowiada za narzędzia, którymi pracuje. Po co ta biurokracja? Jak przychodzi do kontroli to i tak właściciel odpowiada za wszystko! 3. Stanowisko do sterylizacji narzędzi... ust. 4 punkt 1 a)"w przypadku mycia materiału skażonego i ręcznej dezynfekcji musi być zlew dwukomorowy. Pytanie moje brzmi... W jakim celu? Dlaczego tak utrudniamy sobie funkcjonowanie? Przecież w zlewie jednokomorowym myje się narzędzia i przenosi je do pojemnika z płynem do dezynfekcji? 4. Data i godzina oraz wynik kontroli skuteczności mycia... Nie rozumiem potrzeby tej biurokracji? Skoro po myciu które przed sterylizacją lub też dezynfekcją następuje narzędzia muszą być sprawdzane i czyste. Odpowiedzialność za funkcjonowanie firmy spoczywa na właścicielu, po co obarczać go kolejną biurokracją? Przecież jeżeli będzie źle umyte, to odpowie grzywną przy kontroli. Po co demonizujemy przepisy? Po co tyle, moim zdaniem, niepotrzebnych i absurdalnych obwarowań skoro kontrolą czystości i tak jest test sterylności wkładany w opakowania po sterylizacji? Kolejną sprawą, do której chciałam się odnieść, jest podciągnięcie salonów fryzjerskich pod przepisy szpitalne oraz przychodnie lekarskie. Absurdalnym jest traktowanie nas jako potencjalne zagrożenie zarażeniem się żółtaczką. W obecnych czasach właściciele salonów fryzjerskich są wyedukowani, posiadają dużą wiedzę i zdają sobie sprawę z odpowiedzialności za swój personel jak i klientów. Kary za nieprzestrzeganie zasad, którymi salony są obciążane, są duże - to dodatkowa motywacja, aby dbać o swoje miejsce pracy. Moim zdaniem interpretację tych przepisów powinien przejrzeć sztab powołanych ludzi znających się na gabinetach kosmetycznych, rehabilitacyjnych, fryzjerskich czy kosmetycznych itp.
Mam następujące uwagi: § 3. Punkt: 9. W szatni, łaźni, łazience, pralni, umywalni, w kabinie natryskowej, hali niecki basenowej lub urządzeń do schładzania ciała oraz ustępu: 1) posadzka jest zmywalna i nieśliska, 2) każda ściana ma powierzchnię zmywalną do wysokości co najmniej 2 m – i jest odporna na działanie wilgoci, i umożliwia stosowanie środków do utrzymania czystości i produktów biobójczych służących do dezynfekcji. Uwaga: Należy uściślić, że nie chodzi o szatnię w poczekalni salonu. § 5. 2. W przypadku prania w obiekcie brudnej odzieży roboczej lub ochronnej i brudnej bielizny wielorazowego użytku pranie i suszenie odbywa się w pralni, o której mowa w § 3 ust. 3 pkt 5, albo w pralko-suszarce w wydzielonym obszarze w pomieszczeniu, w którym są świadczone usługi, spełniającym wymagania określone dla pralni. Uwaga: wykreślić ten zapis: „ spełniającym wymagania określone dla pralni”, bo kto taki warunek spełni. Przecież nikt z usługodawców nie będzie świadczyć usług prania podmiotom zewnętrznym. § 7. Niedopuszczalne jest świadczenie usług na wolnostojących stanowiskach zorganizowanych w komunikacji ogólnej budynków, w tym w holach i w ciągach dróg wewnętrznych budynków. Uwaga: a co ze stanowiskami np. manicure w centrach handlowych? Są one wydzielone jedynie blatami. § 8. 3 6) po kontakcie skóry rąk z płynami ustrojowymi, wydzielinami lub wydalinami usługobiorcy, a także z jego skórą z widocznymi zmianami; Uwaga: Należy uściślić zapis - z widocznymi zmianami chorobowymi. § 10. 1. Przy świadczeniu usług: 5) niedopuszczalne jest ponowne użycie: c) produktu kosmetycznego lub produktu do zabiegu z pojemnika lub opakowania, z którego pobierano bezpośrednio ten produkt narzędziem lub wyrobem przy świadczeniu usługi innemu usługobiorcy. Uwaga: a co z pobieraniem produktu jednorazową szpatułką z pojemnika profesjonalnego zawierającego produkt w hurtowej ilości/krem do masażu, maska do włosów itp. § 11. 6. Sterylizację w obiekcie przeprowadza się w specjalnie do tego przeznaczonym sterylizatorze parowym spełniającym co najmniej standardy normy PN-EN 13060 – Małe sterylizatory parowe – służące do sterylizacji w opakowaniu sterylizacyjnym. Uwaga: Duże obciążenie dla małego zakładu - wysoki koszt zakupu w zależności od pojemności od 6 l do 23 l cena to od 2600 zł do nawet 16 300 zł. § 13. 2. W obiektach do 3 stanowisk świadczenia usług dopuszcza się inne niż wskazane w ust. 1 rozwiązanie zapewniające higieniczny pobór wody z instalacji wodociągowej i gwarantujące higieniczne odprowadzenie ścieków do instalacji kanalizacyjnej. Uwaga: brak zdefiniowania czym są „inne niż wskazane” § 17. W obiektach, w których są świadczone usługi kosmetyczne z użyciem produktów kosmetycznych spłukiwanych, powodujących zanieczyszczenie dużej powierzchni ciała, zapewnia się usługobiorcy niekrępujący dostęp do natrysku z doprowadzoną ciepłą i zimną wodą, przy którym bezpośrednio znajduje się ustęp. Uwaga: dlaczego? wystarczy natrysk. Toaleta może być gdzie indziej , łatwo dostępna. § 21. 4) dokumentowanie i kontrola dekontaminacji, obejmującej mycie, dezynfekcję i sterylizację; Uwaga: czy dokumentacja jest konieczna również w przypadku sterylizacji na miejscu? § 22. 2. Osoba uprawniona do realizacji procedur dekontaminacji materiału skażonego w obiekcie posiada tytuł zawodowy technika sterylizacji medycznej albo co najmniej średnie wykształcenie oraz ukończony kurs kwalifikacyjny z zakresu technologii sterylizacji i dezynfekcji według programu zatwierdzonego przez ministra właściwego do spraw zdrowia. Uwaga: dodatkowe obciążenie dla pracodawcy - koszt i ograniczenie w zatrudnieniu - wymagania dotyczące wykształcenia. Wystarczy szkolenie na miejscu w obiekcie każdego pracownika jak w przypadku BHP Cennik usług sterylizacji- przykład http://szpital.zgora.pl/uslugi-i-cennik/cennik-uslug-sterylizatorni UWAGI DO Załącznik nr 1 SZCZEGÓŁOWE WYMAGANIA SANITARNOHIGIENICZNE DLA STANOWISKA STERYLIZACJI W OBIEKCIE 2. Stanowisko sterylizacji stanowi obszar o powierzchni nie mniejszej niż 4 m kw Uwaga: stanowisko ? to tak jakby wymagano pomieszczenia o pow. 4m kw. 5. Stanowisko sterylizacji składa się z trzech następujących po sobie stref tworzących ciąg technologiczny, o którym mowa w ust. 3, spełniających warunek określony w ust. 4: 2) strefy czystej przeznaczonej do przeprowadzenia czynności przygotowawczych do sterylizacji, a w przypadku stwierdzenia takiej konieczności dezynfekcji wysokiego poziomu, umytych i zdezynfekowanych wyrobów i narzędzi wielorazowego użytku, stanowiących materiał czysty: Uwaga: wymagania jak dla szpitali a nie punktu usługowego, w którym usługi wykonuje 1 do 3 osób . 3) strefy sterylnej służącej do Uwaga: wymagania jak dla szpitali a nie punktu usługowego, w którym usługi wykonuje 1 do 3 osób. UWAGI DO Załącznik nr 2 SZCZEGÓŁOWE WARUNKI W ZAKRESIE DEKONTAMINACJI 2. Przebieg dekontaminacji zakończonej sterylizacją albo dezynfekcją wysokiego poziomu kontroluje się i dokumentuje na bieżąco dla każdej partii materiału skażonego, odnotowując w szczególności: 3) datę, godzinę i wynik kontroli skuteczności mycia; Uwaga: kto ma kontrolować? Szef, pracownik, podmiot zewnętrzny? 5. Dekontaminację prowadzi się w obiekcie zgodnie z wymaganiami producenta i dystrybutora wyrobów, narzędzi, powierzchni, urządzeń i środków do dekontaminacji. Uwaga: ten zapis może zastąpić obowiązek ukończenia szkoły w tym kierunku. UWAGI DO Załącznik nr 3 SZCZEGÓŁOWE WARUNKI PROWADZENIA STERYLIZACJI W OBIEKCIE I. Ilekroć w niniejszym załączniku jest mowa 3) jednostce wsadu – rozumie się przez to standardową miarę objętości materiałów sterylizowanych o wymiarach 300 mm x 300 mm x 600 mm równą 54 litrom, stosowaną w sterylizacji; Uwaga: z czego to wynika, czy taka wielkość jest adekwatna do ilości materiału przeznaczonego do sterylizacji w branży usług osobistych? 54 litry? II. Dokumentowanie sterylizacji Uwaga: Wymogi dokumentacji zbyt rozbudowane jeżeli chodzi o potrzeby branży 3. Dokumentacja, o której mowa w ust. 2, jest zatwierdzana na bieżąco przez osobę uprawnioną do realizacji dekontaminacji materiału skażonego, jako odpowiedzialną za nadzór nad sterylizacją. Uwaga: kolejny raz rodzi się pytanie kto ma to kontrolować? 9. Oznakowanie opakowania sterylizacyjnego zawiera informacje dotyczące sterylizacji, w szczególności: 6) nazwę i adres podmiotu zewnętrznego świadczącego usługi w zakresie sterylizacji narzędzi, wyrobów medycznych i innych materiałów; Uwaga: czy te wymagania dotyczą podmiotu zewnętrznego czy również przypadku sterylizacji w obiekcie? III. Kontrola sterylizacji 3) stosowaniu, w przypadku urządzeń sterylizacyjnych nieposiadających możliwości automatycznej rejestracji parametrów sterylizacji, zewnętrznych przyrządów pomiarowo-rejestrujących, dokonujących automatycznej rejestracji parametrów sterylizacji, archiwizowanych w postaci papierowej lub elektronicznej; Uwaga : wymóg spowoduje wzrost kosztów prowadzenia działalności 4) w przypadku braku możliwości automatycznej rejestracji parametrów sterylizacji – dodatkowo zastosowaniu wskaźników biologicznych w każdym cyklu sterylizacji. Uwaga : wymóg spowoduje wzrost kosztów prowadzenia działalności 4. Dobór metod kontroli jest zgodny z zaleceniami producenta sterylizatora i wskazaniami Polskiej Normy PN-EN ISO 14937 Sterylizacja produktów stosowanych w ochronie zdrowia – Wymagania ogólne dotyczące charakterystyki czynnika sterylizującego oraz opracowywania, walidacji i rutynowej kontroli procesu sterylizacji wyrobów medycznych. O wyborze wskaźników i testów, ich użyciu i liczbie decyduje osoba uprawniona do realizacji procedur dekontaminacji materiału skażonego w obiekcie, jako odpowiedzialna za nadzór nad sterylizacją. Uwaga: znowu pojawia się osoba, która prawdopodobnie będzie konieczność zatrudnić. Jest wielu pracodawców, dla których będzie to ogromny problem i koszt, szczególni, że mogą mieć wykształcenie niespełniające wymogów tego rozporządzenia.
Podzielam w pełni uwagi Pani Bilińskiej. Dla wielu pracodawców z branży fryzjersko-kosmetycznej wprowadzenie w życie zapisów tego rozporządzenia stanowić będzie ogromny problem i generować bardzo duże koszty.
W nawiązaniu do projektu ustawy o przepisach sanitarnych, chcę zapytać, co nazywamy szatnią w salonie? Wieszak na ubrania również jest szatnią. Nie może być tak, że każdy salon musi stworzyć odrębną szatnię. To wiąże się z kosztami i trzeba wziąć pod uwagę, że jest wiele małych salonów, w których nie ma fizycznej możliwości, żeby wykonać takie zmiany. Podobnie jeżeli chodzi o sterylizację. Po co w salonie około 4 m kwadratowych pomieszczenia do sterylizacji? Salon nie jest żadnym laboratorium, ani szpitalem. Zakup sterylizatora, który spełnia normy, jest nieosiągalny cenowo dla salonów. Można przeprowadzać sterylizacje przy podpisaniu umowy np. z gabinetem stomatologicznym. W kwestii dokumentacji sterylizacji, jest zbyt obszerna, w salonach pracujemy, jako rzemieślnicy, a nie pracownicy biurowi. Wiele salonów posiada prysznice w strefie kosmetyki i nie zrozumiałe jest, po co prysznic musi być razem z ustępem, to mogą być duże koszty związane z przebudową, a nie wszędzie jest taka możliwość. Kupujemy produkty w pojemnikach i opakowaniach hurtowych, czyli dużych i nie powinno stanowić problemu dozowanie za pomocą jednorazowych narzędzi. Jeżeli chodzi o manicure, to dotychczasowe przepisy były wystarczające, żeby zabezpieczyć klienta. Reasumując, uważam że dotychczasowe przepisy spełniały oczekiwania salonów, klientów i sanepidu. Zmiany mogą spowodować duże koszty, których większość salonów nie udźwignie i niestety będą się zamykać, a te które udźwigną, będą podnosić cenę za usługi, co spowoduje zmniejszenie ilości klientów. Trzeba się zastanowić, czy uchwała odnośnie przepisów sanitarnych jest przyjazna salonom fryzjersko-kosmetycznym... Moim zdaniem nie jest i liczę na to że ZRP w naszym imieniu zawalczy o złagodzenie tego „WYROKU”.
Wprowadzenie wymagań sanitarnohigienicznych przy świadczeniu usług fryzjerskich, kosmetycznych, tatuażu i odnowy biologicznej jest jak najbardziej potrzebne. Jest wiele takich miejsc, gdzie nie dezynfekuje się narzędzi po klientach, nie myje się nawet grzebienia... Sterylizacja w salonie kosmetycznym - obowiązkowo. Sterylizator w dzisiejszych czasach nie jest żadną ekstrawagancją, to wymóg konieczny. Natomiast tworzenie specjalnego miejsca, zlewów dwukomorowych - to już nadinterpretacja rządu. W zakładach fryzjerskich - świetnie sprawdza się dezynfekcja narzędzi i przyborów po każdym kliencie. Nie wiem, w jakim celu sterylizować w autoklawie nożyczki. Są wysokiej jakości płyny do moczenia, do spryskiwania, które spełniają swoją rolę. Salon kosmetyczny rzeczywiście wymaga posiadania autoklawu lub korzystania z zewnętrznej firmy. Pytanie moje w jakim celu osoba prowadząca salon musi przechodzić specjalistyczne szkolenie ze sterylizacji, skoro robią to firmy sprzedające autoklawy i robią to w cenie sprzętu. Ponadto firmy sprzedające swoje środki do dezynfekcji również przeprowadzają szkolenia. Kto na tym zarobi? Większość fryzjerów, szczególnie tych z małych miejscowości, jest po szkołach zawodowych lub po kształceniu pozaszkolnym z tytułem czeladnika/mistrza. Taka osoba nie ma matury. Właściciel salonu fryzjerskiego, świetny fachowiec, który zakupi autoklaw, wg rozporządzenia nie będzie mógł go obsługiwać. Zatem ma zatrudniać osobę do tego zadania? Znowu mamy do czynienia ze zmianą. Tak jak zlikwidowano gimnazja, zniszczono obraz nauczyciela w społeczeństwie, poprzez chaos w lekach, których brakuje, a dymisja szefa resortu NFZ niczego nie naprawi, tak teraz rząd dokonuje ataku na rzemieślników, na fachowców. Już teraz wiemy, że coraz gorzej prowadzić w Polsce działalność. Zmiany powinny być wprowadzane stopniowo, przede wszystkim przez kompetentnych ludzi.
Zagrożenie chorobami zawsze było i będzie, ważne jest podejście fryzjerów do zagrożenia i sumienna dezynfekcja. Ci, którzy działają od lat, dobrze o tym wiedzą. Gdyby tego nie przestrzegali, to zapewne już nie działaliby w tej branży. Żaden drogi sprzęt nie zmieni podejścia do tematu, co najwyżej narazi na takie koszty i część zakładów tego nie wytrzyma. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Witam! Sterylizacja owszem jest potrzebna, ale nie dajmy się zwariować. Salony fryzjerskie nie udźwigną takich kosztów, nie ma takich możliwości. Teraz takie dobre są środki do sterylizacji narzędzi, że uważam za lekką przesadę nowe przepisy, fryzjerzy nie golą, nie używają brzytwy, jeżeli narzędzia takie jak grzebień, nożyczki czy szczotki są dezynfekowane, to nie ma możliwości przenoszenia jakichkolwiek chorób. Uważam że ktoś chce wprowadzić zmiany, żeby cześć salonów się wykruszyła. Przecież fryzjerstwo to rzemiosło, wypracowane naszymi rękami. "Jeżeli dostaniemy 500+ to możemy spełnić warunki minister zdrowia" Pozdrawiam i liczę, że pomysł ten nie przejdzie.
Przedstawiony projekt rozporządzenia wzbudza wiele kontrowersji. Spełnienie wszystkich wymagań prowadzić będzie do wzrostu kosztów prowadzonej działalności oraz zwiększenia i tak już rozległej biurokracji. Małe firmy nie będą miały możliwości sprostać tym wymogom, a te, które sobie poradzą, będą musiały podnieść ceny świadczonych usług. W większości firm usługowych nie będzie możliwe przeprowadzenie zmian w przebudowy salonu, stworzenia dodatkowego stanowiska do sterylizacji, czy też pomieszczenia, w którym przez dekadę trzeba będzie przechowywać dokumentację. Niewątpliwie bardzo ważne jest przestrzeganie wszelkich zasad sanitarnohigienicznych i ważne jest ich usystematyzowanie i zapisanie, ale tworzone wymogi powinny być jasne, klarowne i ułatwiające prowadzenie działalności, a zachowanie zdrowego rozsądku przy ich tworzeniu nie zaszkodzi.
W związku z pracami nad Projektem rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie szczegółowych wymagań sanitarnohigienicznych przy świadczeniu usług fryzjerskich, kosmetycznych, tatuażu i odnowy biologicznej Związek Rzemiosła Polskiego w oparciu o Państwa opinie oraz ocenę ekspertów przedstawił Grzegorzowi Hudzikowi, Zastępcy Głównego Inspektora Sanitarnego, stanowisko dotyczące planowanych zmian. Zapraszamy do zapoznania się z pełną treścią dokumentu: https://bit.ly/2M8Z7EZ
Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Gdyni zaopiniował ustawę, wskazując, że w przypadku konieczności wydzielenia szatni i poczekalni powinno się wskazać ewentualną możliwość wydzielenia tych pomieszczeń za pomocą ściany do niepełnej wysokości lub zmywalnych parawanów. Zwrócił również uwagę na sprecyzowanie zapisu o świadczeniu usług na wolnostojących stanowiska, aby można było objąć ustawą również tzw. wyspy w centrach handlowych.
Cel uregulowań jak najbardziej słuszny, ale nie w tej formie. Te nowe uregulowania tworzą szereg bzdurnych obciążeń biurokratycznych? Stwarza się nowe obciążenia, zamiast egzekwować to, co działa, jeśli jest oczywiście przestrzegane. Mamy Sanepid i inne instytucje kontrolne. A tu tworzymy nowe specjalizacje, ale wyobraźmy sobie jednoosobowy zakład fryzjerski, który będzie musiał zatrudnić specjalistę sterylizacji. Kto za ten absurd zapłaci? Jak tak dalej pójdzie to za kilka lat do jednego strzyżenia będzie potrzeba kilka osób (jedna od grzebienie, druga od nożyczek, chemik do kosmetyków, elektryk do suszarki, sprzątaczka do włosów, technik sterylizator itd.) Po drugie jak w jednym rzędzie można stawiać fryzjera, z tatuażystą, który z zasady ingeruje w organizm klienta. ABSURD GONI ABSURD. Zamiast honorować fachowość uwalnia się zawody a potem próbuje się przepisami wyeliminować nieudaczników. A w konsekwencji upadają ci uczciwi, reguły mali, z fachem w ręku, bo cwaniak lub duży (czytaj globalista) i tak się wykręci.
W pełni zgadzam się z moimi kolegami i koleżankami z branży, że projekt rozporządzenia w tej formie jest dla nas po prostu nie do zaakceptowania. Chcę podkreślić ze swojej strony, że sprostanie takim wymaganiom prowadzić będzie do wzrostu kosztów mojej firmy oraz obciąży mnie dodatkową biurokracją. Przykładowo nie wyobrażam sobie na ten moment stworzenia dodatkowego stanowiska do sterylizacji i zakupu kosztownego sprzętu przeznaczonego do tego celu.
W pełni zgadzam się z moimi kolegami i koleżankami z branży, że projekt rozporządzenia w tej formie jest dla nas po prostu nie do zaakceptowania.
Zakup urządzeń do sterylizacji proponowanych przez nasze państwo musi spełniać normy polskie... a nie europejskie. Szyte grubymi nićmi... Moim zdaniem nastąpiła nadinterpretacja przepisów unijnych, które nie są tak restrykcyjne jak nasze państwo od nas wymaga. Czyżby ktoś chciał zarobić na sprzedaży tych urządzeń?? Gastroskopy... itp.- urządzenia medyczne sterylizowane są PŁYNAMI przeznaczonymi do sterylizacji urządzeń. Pytam, dlaczego fryzjerzy nie mogą używać płynów do sterylizacji? Jesteśmy zmuszani do przerabiania salonów na laboratoria. Wymusza się na właścicielach salonów wydatkowania bardzo dużych nakładów inwestycyjnych na zakup autoklawu, podwójnego zlewu, szafek (czyste,brudne) oraz dużej szafy na dokumenty, które mamy przechowywać 10 lat! Przy czym nikt nie wspomina że to nie koniec. Autoklaw musi przechodzić coroczną kontrolę, której koszt to 1500-2000 zł. Myślę, że w tej sytuacji większość małych zakładów pracy po prostu się zamknie. Sytuacja na rynku pracy wygeneruje następnych bezrobotnych lub zwiększy się szara strefa albo, jak kto woli, pojawią się fryzjerzy mobilni. Statystyki przenoszenia żółtaczki w salonach fryzjerskich pokazują nam znikomy procent narażenia. Skąd więc takie restrykcje? Widzę w tym jeden cel - czyjś z zysk.
W pełni popieram krytyczne stanowiska kolegów z branży fryzjerskiej dotyczące projektu rozporządzenia w sprawie szczegółowych wymagań sanitarnohigienicznych, ponieważ rozporządzenie spowoduje fatalne skutki dla salonów fryzjerskich, włącznie z likwidacją małych salonów. Poza nadmiernymi obciążeniami finansowymi i administracyjnymi zaproponowane wymagania sanitarnohigieniczne są zbyt rygorystyczne. Uważam, że obecnie istniejące normy są wystarczające dla bezpiecznego prowadzenia zakładów fryzjerskich.
W pełni popieram krytyczne stanowiska kolegów z branży fryzjerskiej dotyczące projektu rozporządzenia w sprawie szczegółowych wymagań sanitarnohigienicznych, ponieważ rozporządzenie spowoduje fatalne skutki dla salonów fryzjerskich, włącznie z likwidacją małych salonów. Poza nadmiernymi obciążeniami finansowymi i administracyjnymi zaproponowane wymagania sanitarnohigieniczne są zbyt rygorystyczne. Uważam, że obecnie istniejące normy są wystarczające dla bezpiecznego prowadzenia zakładów fryzjerskich. Statystyki przenoszenia żółtaczki w salonach fryzjerskich pokazują nam znikomy procent narażenia. Skąd więc takie restrykcje? Widzę w tym jeden cel - czyjś z zysk. Mam nadzieję że projekt rozporządzenia nie przejdzie. To będzie katastrofa dla małych przedsiębiorstw, jakimi są najczęściej salony fryzjerskie i kosmetyczne.
Nie nie nie!!! Nie zgadzamy się z taka zmianą, każdy salon dba o swoich klientów/personel/siebie. To szukanie pieniędzy kosztem mikro przedsiębiorcy Jeszcze raz Nie!!!
Po pierwsze nie mam takiej możliwości, żeby znaleźć miejsce na sterylizacje. Po drugie - nożyczki nie kosztują 20 zł, tak jak np. cążki u kosmetyczki, które można sobie wymieniać co parę miesięcy. Jeśli poniesiemy tak ogromne koszty, klientów porostu nie będzie stać na usługi fryzjerskie. W moim przypadku będę zmuszona zrezygnować z prowadzenia działalności. Za niedługo dojdzie do tego, że zamiast pracować, będziemy siedzieć w papierach.
Dotychczasowe wymogi sanepidu we fryzjerstwie są wystarczająco restrykcyjne i pozwalają zapobiegać szerzeniu się chorób. Nie wydaje mi się, żeby zmiany były konieczne. Jest to kolejny cios wymierzony w małe i mikro przedsiębiorstwa idący w parze z innymi podwyżkami kosztów prowadzenia działalności. Zakłady, które nie udźwigną tych kosztów, będą się zamykać i likwidować miejsca pracy. Pracuje w branży od 10 lat, stosuje się do aktualnych wymogów sanepidu i do tej pory żaden z moich klientów nie został niczym zarażony. Absurd.
Zasady higieny i sterylizacji są znane wszystkim z naszej branży fryzjersko-kosmetycznej. Słyszałam o tym projekcie 2 miesiące temu. Nowe pomysły ministra generują dodatkowe, niemałe koszty, a co za tym idzie, podwyżki cen... Pracując w małym salonie w małej miejscowości muszę liczyć się z tym, że będzie trzeba zamknąć salon. Czy o to chodzi pomysłodawcy? A może najwyższa pora zająć się salonami pracującymi "na czarno"? Tam bakterie i wirusy szaleją. Myślę, że osoba, która "wymyśla" te nowe warunki, nie ma pojęcia, że fryzjerzy są wyedukowani, znają zagrożenie oraz konsekwencje nie przestrzegania zasad dezynfekcji czy sterylizacji i że sanepid nas kontroluje. Więc NIE dla nowej ustawy!
Ustawodawca traktuje naszą branżę fryzjersko-kosmetyczną bardzo poważnie, ciągle podwyższając wymogi sanitarno-higieniczne. Niestety brak jest aktów prawnych porządkujących rynek pod względem kwalifikacji osób wykonujących usługi osobiste. W projekcie Rozporządzenia wskazuje się wymagania dla osób zajmujących się procesem sterylizacji (ukończona odpowiednia szkoła, kierunkowe szkolenie), natomiast nikt nie pochyla się nad problemem wykonywania usług przez osoby nieuprawnione, a stwarza to dużo poważniejsze zagrożenie zakażeniami oraz ryzyko powikłań. Ustawa wprowadzająca Krajowe Ramy Kwalifikacji nie zastąpi obligatoryjności potwierdzenia kwalifikacji zanim usługodawca rozpocznie wykonywanie usług fryzjersko-kosmetycznych. Pracujemy na żywym organizmie i jest to odpowiedzialna praca.
Uważam, że nowelizacja jest mocno oderwana od rzeczywistości. Nakłada ona na salony bardzo duże koszty i stawia warunki takie jakich nawet nie ma w szpitalach. To jest po prostu absurdalne. Np. co z osobami, które mają tylko wykształcenie zawodowe? Będą musiały kogoś zatrudnić tylko po to, by móc wypełnić absurdalne wymogi dezynfekcji? Oczywiście już sam pakiet dla każdej klientki jest absurdem. Moje nożyczki kosztują 500 zł sztuka, a mam ich dwie pary. Ile par będę musiała mieć, by był sens wszczynania procedury sterylizacji? Papierologii też mamy już dużo, więc po co to nam dokładać.
Jak tak dalej pójdzie, kochani, wszyscy będą chodzić po domach i strzyc ludzi w zupełnie niehigienicznych warunkach.
Chciałam zaprotestować przeciwko wprowadzaniu nowych i kosztownych wymogów. Prowadzę jednoosobową działalność gospodarczą. Nie mam salonu o powierzchni 100 metrów. Mam wykształcenie zawodowe, więc jak będę mogła dalej funkcjonować? Moim zdaniem dotychczasowe wymogi są w zupełności wystarczające. Mam świadomość tego, jak groźne są bakterie i że istnieje ryzyko zakażenia, ale tak ścisłe wymogi powinny być wdrażane w miejscach, gdzie ryzyko zarażenia jest naprawdę duże. A może ktoś sfinansuje nam zmiany, które musielibyśmy wprowadzić w naszych salonach?
Moim zdaniem największy problem w projekcie nowego rozporządzenia to przede wszystkim metraż sterylizatorni, która powinna mieć powierzchnię 4 m kw. Dla dużej części salonów fryzjerskich czy kosmetycznych będzie to po prostu nie do zrobienia. Co za tym idzie, musiałaby zajść konieczność zmiany lokalu, co wymaga potężnych nakładów finansowych na przystosowanie nowego lokalu do wykonywanych usług. O ile przy nowo otwierających się gabinetach jest to może do zaakceptowania, o tyle dla salonów już istniejących absolutnie nie. Następna sprawa to technik sterylizacji. Jestem osobą po studiach wyższych na kierunku kosmetologia. O dezynfekcji i sterylizacji narzędzi przez cały okres studiów miałam bardzo dużo wykładów (zliczyłyby się godziny). Nie rozumiem w takim razie, po co było to tak wałkowane, skoro teraz miałabym znów iść do studium na kierunku technik sterylizacji medycznej. Nie wiem, kto wtedy miałby pokryć koszty na to poniesione, a o czasie, który mogłabym poświęcić na pracę w gabinecie, nie wspomnę. Szkolenia w tym temacie oczywiście są potrzebne, ponieważ w wielu salonach fryzjerskich i gabinetach kosmetycznych pracownicy nie mają o tym pojęcia lub po prostu nie stosują się do przepisów. Moim zdaniem wystarczyłyby obowiązkowe szkolenia przeprowadzane przez Państwową Inspekcję Sanitarną, jednak na pewno nie w takiej ilości godzin, o jakiej jest mowa, i o tematyce ściśle związanej z ryzykiem przenoszenia i zakażenia chorobami oraz o zapobieganiu zarażeniom. Szkolenia te powinny być jednak bezpłatne lub dofinansowywane. Mogłabym się tu jeszcze rozpisywać. Część nowego projektu jest po prostu nie do przyjęcia. Mam wrażenie, że przy projekcie pracowały osoby, które z salonami kosmetycznymi i fryzjerskimi nie miały w ogóle styczności. Moim zdaniem jeśli projekt wejdzie w życie w tej formie, to przyczyni się to do zwiększenia szarej strefy.
Uważam, że ustawa nie powinna obciążać salonów fryzjerskich. Rozumiem dbałość o higienę i potrzebę sterylizacji, jednak w dzisiejszych czasach mamy tak dobre środki dezynfekujące, że nam fryzjerom nie są potrzebne dodatkowe metody sterylizacji. Ponadto jeśli ktoś nie ma odpowiedniego wykształcenia, poniósłby dodatkowe koszty zatrudniając osobę, która byłaby uprawniona do przeprowadzania sterylizacji. Nie wspominając już o pozostałych dodatkowych kosztach tj. zakupie sprzętu, opakowań i środków przeznaczonych do tego celu.
Nie do przyjęcia!
Wojewódzka Komisja Branżowa Fryzjersko-Kosmetyczna Pomorskiej Izby Rzemieślniczej MSP stanowczo protestuje przeciwko proponowanym zmianom sanitarno-epidemiologicznych w salonach fryzjerskich. Uważamy iż wprowadzenie ustawy jest niezasadne do przeprowadzania tak głębokiej sterylizacji, która nie jest przystosowana do narzędzi i przyborów w salonach fryzjerskich.
Mam nadzieję, że demokracja znów się obroni i wolny rynek wyeliminuje brudasów! My i tak mamy 100 razy więcej chętnych, niż potrafimy przerobić. Dbajcie o budżet i niczego nie zmieniajcie. Obniżcie koszty pracy, by było nas, fryzjerów, więcej. Nie rzucajcie nam kłód po nogi, bo zwariujemy od nadmiaru obowiązków!
Stanowczo protestuję. Takie przepisy ZABIJĄ ogromną część salonów fryzjerskich. Uważam, że wprowadzanie tak drastycznych i kosztownych zmian mija się z celem. Chyba że "ktoś" tu chce ugrać jakąś niezłą kasę na sprzęcie i serwisowaniu. Mamy wystarczającą ilość środków dezynfekcyjnych, które spełniają wszystkie wymagania i nie widzę powodów do zmiany tego. Ponadto grzebienia, szczotki itp. nie spełniają warunków do sterylizatora. Większość nożyczek fryzjerskich również nie jest odporna na takie temperatury. Ile miała by kosztować usługa po wprowadzeniu takich zmian?
Jestem fryzjerem od 30 lat i coraz częściej borykam się z absurdalnymi przepisami.... Od ZAKAZU używania BRZYTEW, BRODZIKI na wysokości KOLAN i związanych z tym przepisowo WYODRĘBNIONYCH POMIESZCZEŃ, po proponowane NOWE ABSURDY... Czy naprawdę nikt z autorów tych propozycji, już zrealizowanych i proponowanych, nie zastanowił się, czy realne jest dobudowanie dodatkowych, obwarowanych przepisami stanowisk pracy na powierzchni działających już salonów i nowo powstających, które mają niewielką przestrzeń? Co do omawianych przepisów dotyczących sterylizacji, dojdzie do kolejnego absurdu, tzn. wprowadzenia DUBLOWANIA STERYLIZACJI, bo przecież nikt nie podważa skuteczności płynów sterylizujących, które w tej chwili używają salony fryzjerskie. Dla jasności niezorientowanych - temperatura wytwarzana przez autoklaw zniszczy (stopi) większość PRZYBORÓW fryzjerskich oraz zniszczy powłoki NARZĘDZI fryzjerskich. Nie stać nas, a co dopiero nasz personel, na kupowanie narzędzi (chyba na zamówienie) ze stali chirurgicznej. Dziękuję za uwagę.
Wprowadzenie nowych wymagań sanitarnohigienicznych będzie stanowić ogromny problem i generować duże koszty. Część zakładów możne tego nie wytrzymać, co będzie oznaczać, że będą musiały się zamknąć. Zagrożenie chorobami zawsze było i będzie, ważne jest podejście fryzjerów. Zamiast narażać ich na takie koszty, wystarczyło by wysłać ich na szkolenia, aby ich bardziej uświadomić. Mam nadzieję, że nie dojdzie do wprowadzenia tych nowych wymagań.
Podzielam w pełni wszystkich uwagi. Dla wielu pracodawców z branży fryzjersko-kosmetycznej wprowadzenie w życie zapisów tego rozporządzenia stanowić będzie ogromny problem i bardzo duże koszty.
Uważam, że koszty zakupu oraz utrzymania sprzętu są bardzo duże. Doprowadzi to do tego, że wiele małych salonów będzie musiało się zamknąć. Ci, co dbają o czystość sprzętu, będą nadal dbać, a brudasom nawet autoklaw nie pomoże. Zmiany są NIE do zaakceptowania.
W pełni podzielam uwagi kolegów z branży. Uważam, że wprowadzenie rozporządzenia doprowadzi do upadku małych salonów fryzjerskich, gdyż zakup oraz utrzymanie sprzętów będzie bardzo wysokie. Wprowadzenie nowych wymagań sanitarnych będzie ponadto problematyczne. Na ten moment mamy wystarczającą ilość środków dezynfekujących, które w pełni spełniają swoją rolę i nie widzę przeciwwskazań do ich zmiany. Wierzę, że nie dojdzie do wprowadzenia zapisów tego rozporządzenia w życie, gdyż są one nie do zaakceptowania.