Dołącz do dyskusjiW kwietniu 2018 r. Sejm rozpoczął pracę nad senackim projektem ustawy o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności. Projekt ma ograniczyć marnowanie żywności w Polsce. Zgodnie z danymi Eurostatu Polska była na 5 miejscu wśród krajów UE pod względem ilości marnowanej żywności. Wedle szacunków może to być ok. 9 mln ton rocznie. Jak jest wskazane w uzasadnieniu do projektu ustawy z 5% marnowanej żywności odpowiedzialni są sprzedawcy i u nich według twórców ustawy jest duży potencjał do ograniczenia skali marnowania żywności.
W Polsce do tej pory nie było podobnych regulacji. Były tylko zachęty podatkowe dla przedsiębiorców przekazujących darowiznę w postaci produktów spożywczych na rzecz organizacji pożytku publicznego w rozumieniu ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, z przeznaczeniem na cele działalności charytatywnej prowadzonej przez tę organizację w postaci zwolnień od podatku od towarów i usług. Projektodawcy uznali dotychczas funkcjonujące rozwiązania za niewystarczające.
Zgodnie z założenia projektu ustawy na sklepy o powierzchni powyżej 250 metrów kwadratowych , w których przychody ze sprzedaży środków spożywczych stanowią co najmniej 50 proc. przychodów ze wszystkich towarów, będą miały obowiązek zawarcia z organizacją pozarządową umowy dotyczącej nieodpłatnego przekazywania żywności na cele społeczne. W przypadku nie zawarcia takiej umowy, na sprzedawcę nakładana będzie kara w wysokości 5 tys. zł.
Ponadto na sprzedawców żywności zostanie nałożony obowiązek prowadzenia kampanii edukacyjno-informacyjnych w zakresie przeciwdziałania marnowaniu żywności, które mają być prowadzone wspólnie z organizacją, z którą przedsiębiorca zawrze umowę o nieodpłatnym przekazywaniu żywności.
Projekt zakłada również wprowadzenie opłat projekt za każdy kilogram zmarnowanej żywności sprzedawcy w wysokości 10 gr. Środki z opłat mają zostać przekazane do organizacji pozarządowych, które będą mogły przeznaczyć je na zadania związane z pomocą społeczną, wspieraniem i działalnością charytatywną. Gdyby sprzedawca nie wywiązał się z obowiązku przekazania opłaty lub przekazywał ją w niepełnej wysokości grozi mu kara pieniężna od 500 do 10 tys zł. W przypadku gdy opłata nie przekroczy 200 zł, nie trzeba będzie jej wnosić.
Odgórne uregulowanie tej kwestii jest bardzo potrzebne. Konieczne jest unormowanie zasad przekazywania żywności, (która się nie sprzedała, bądź kończy się data ważności do spożycia czy z innych niezaleznych od producenta powodów) różnym fundacjom lub organizacjom społecznym. Obecnie bezkosztowo można ją przekazywać wyłącznie do organizacji pożytku publicznego. Konieczne jest też uporządkowanie tematu zwrotów do przedsiębiorcy produktów, których sklep nie sprzedał. To ogromne marnotrawstwo dobrej żywności, która zamiast trafić do potrzebujących idzie na przemiał. Placówki handlowe zamiast rozdać pozostałe pod koniec dnia np. pieczywo, wolą je zatrzymać i zwrócic producentowi. Dlaczego? Powód jest bardzo prosty. Pieniądze. Zwracając towar producentowi placówka handlowa odlicza sobie koszty zwrotów. Może więc warto zastanowic sie nad ulgami podatkowymi zarówno dla sklepów jak i dla producentów, chcacych przekazywać niesprzedany towar różnym organizacjom potrzebującym? Zachęcam do dyskusi, zglaszania propozycji rozwiązań i uwa do zamieszconego projektu.
Dot. Opinia do projektu Ustawy o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności. Na wstępie tej opinii chciałbym podziękować wszystkim osobom i instytucjom, które przyczyniły się do tego aby problem ten unormować. Jako producent żywności w branży piekarniczo-cukierniczej zmagam się z tym tematem przez cały okres prowadzenia swojej działalności. Uwagi , którymi chciałbym się podzielić, to doświadczenia zebrane przez lata pracy we własnej piekarni. Moja rodzinna firma funkcjonuje od 1922 roku i przez cały ten okres mierzymy się z tematem marnowania żywności , szczególnie że gros naszej produkcji to produkty o krótkim okresie przydatności do spożycia. Ponieważ restrykcyjne przepisy podatkowe nie sprzyjały przedsiębiorcom chcącym przekazać nieodpłatnie żywność z bardzo krótkim terminem przydatności do spożycia, wprowadziliśmy w naszych sklepach własne rozwiązania mogące przeciwdziałać marnowaniu żywności : - Stosujemy stałą wyprzedaż produktów za ½ ceny , na godzinę przed zamknięciem sklepu - Usprawniamy system zarządzania zaopatrzenia sklepów własnych , w taki sposób aby sklepy nie posiadały nadmiernych ilości produktów. Dzięki tym działaniom udaje nam się utrzymać , w sklepach własnych, poziom niesprzedanych produktów w granicach 0,5% dostaw. To bardzo dobry rezultat. Niestety sieci handlowe oraz sklepy nie sieciowe preferują obecnie umowy o dostawy , w których zapewniają sobie możliwość zwrotów niesprzedanych produktów , dla których upłynął termin przydatności , do producenta. Poziom tych zwrotów to 10-20% wartości dostaw. Zwroty te powodują przesunięcie problemu marnowania żywności od sprzedawców do producentów. Źle zarządzane sklepy nie będą współpracowały z OPP a w dalszym ciągu będą dążyły do oddania żywności producentom bo to maksymalizuje ich zyski. Jednak problem marnowania żywności powstaje u Sprzedawcy a nie u producenta i tam powinien być rozwiązany. Uważamy , że ustawodawca powinien zauważyć ten problem i przeciwdziałać takim praktykom. Niesprzedana żywność w żadnym razie nie powinna być zwracana do producenta. Postulujemy , aby zakaz zwrotu żywności do producentów był uregulowany ustawowo. Dziś , taki bez zwrotowy system zarządzania łańcuchem dostaw i sprzedaży , stosuje sieć sklepów „Biedronka” , jednak jest to wyjątek na polskim rynku. Uszczelnienie łańcucha sprzedaży , wyeliminowałoby problem marnowania żywności po stronie producentów. Projekt ustawy w obecnym kształcie , naszym zdaniem , nie rozwiąże problemu marnowania żywności . Pomimo bardzo trafnie wskazanych barier utrudniających współpracę pomiędzy dystrybutorami a bankami żywności projekt ustawy nie wskazuje rozwiązania żadnego z tych problemów. Ponadto , jak wyżej opisywaliśmy sprzedawcy dążą do „przerzucenia” problemu marnującej się żywności na producentów , dokonując im zwrotów zamówionej a niesprzedanej żywności. Pomimo , że dzisiejsze uregulowania w zakresie podatku VAT , dają prawo do odliczenia podatku VAT od towarów przekazanych na rzecz organizacji pożytku publicznego zarówno producentom jak i sprzedawcom , to uzależniają to prawo od działań i dokumentacji prowadzonych przez OPP , a więc w sferze na którą darczyńca nie ma żadnego wpływu. Ten nadmierny formalizm budzi obawy darczyńców i powoduje że przepis ten w praktyce stosuje bardzo niewiele firm. Niestety projekt ustawy o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności nie rozwiązuje tego problemu a wprost przeciwnie , uważa że funkcjonują preferencje w zakresie podatku VAT sprzyjające nieodpłatnemu przekazywaniu żywności , podczas gdy opinia przedsiębiorców nt. tych preferencji jest zupełnie odmienna. Postulujemy również , wprowadzenie zamiennie z obowiązkiem oddawania żywności do OPP , możliwości wyprzedaży produktów , z kończącym się terminem przydatności za ułamek ceny. Powinna to być strefa wydzielona i właściwie oznakowana . Bardzo rozsądne wydają mi się rozwiązania przyjęte w Belgii umożliwiające wydłużenie daty minimalnej trwałości , które powinny mieć zastosowanie zarówno do produktów przekazywanych do banków żywności jak i oferowanych w strefie wyprzedaży. Z poważaniem Grzegorz Pellowski
Ogólnopolski Cech Rzeźników Wędliniarzy Kucharzy z satysfakcją przyjmuje wszelkie działania legislacyjne mające na celu zapobieganie marnowania żywności. W polskiej tradycji zawsze elementem znaczącym było poszanowanie dla chleba, żywności w ogóle, a jego brak był surowo potępiany. Obecnie, w miarę bogacenia się społeczeństwa, ten piękny obyczaj zdaje się tracić moc imperatywną. Tym bardziej więc stwarzanie właściwych regulacji prawnych jest pożądane, Bez względu na rosnący przeciętny poziom zamożności, zawsze będzie istnieć grupa potrzebujących, którym warto przekazywać nadwyżki zbędnej, z tych czy inny względów żywności. Analizując senacki projekt ustawy o przeciwdziałaniu marnowania żywności (druk nr 263) nasunęło nam się kilka uwag, które pozwalamy sobie przekazać, jak nasz głos w konsultacjach na ten temat: • Popieramy przyjęcie rozwiązań włoskich – w tym szczególnie zastosowanie ulg podatkowych dla sklepów przekazujących żywność bankom żywności i/lub organizacjom charytatywnym oraz „Prawo Dobrego Samarytanina”. • Być może warto byłoby rozważyć gromadzenie środków pochodzących z opłat za utylizowaną żywność przez mniejszą (jedną na poziomie kraju lub po jednej na poziomie województwa) liczbę organizacji? Taka centralizacja pozwoliłaby na zgromadzenie w jednym miejscu poważniejszych środków materialnych i tym samym koordynację ich wydatkowania w sposób bardziej racjonalny (co oczywiście nie powinno wykluczyć poszczególnych organizacji pożytku publicznego z ich korzystania – wręcz przeciwnie: zachęcić do aplikowania o nie). • Objęcie systemem premii i zachęt także sprzedawców o powierzchni mniejszej, niż 250 m2 – nadal ta grupa stanowi znaczący, a przede wszystkim godny poparcia sektor handlu w naszym kraju. • Należałoby też rozważyć, czy nie objąć analogicznymi rozwiązaniami jak sprzedawców, także producentów żywności. Na tym poziomie także pojawiać się może problem pełnowartościowej żywności: niesprzedanej (nie odebranej przez hurtowników i detalistów), której termin ważności się zbliża lub takiej, która ze względu na wady handlowe lub estetyczne (których usunięcie np. przez przepakowanie jest niemożliwe bądź nieopłacalne) nie znajdzie odbiorców. Ten punkt dla naszego Cechu zrzeszającego właśnie producentów żywności jest szczególnie ważny.
Moim zdaniem ZRP nie jest w stanie pomóc piekarzom w kwestii zwrotów. Mogę tylko powiedzieć że to piekarze są panami swego losu , obecnie to my jako dostawcy zaczynami stawiać warunki odbiorcom , minął czas że dostawca klękał przed sieciami i odbiorcy muszą to zrozumieć. Problem największy polega na tym: Sieć zamawia pieczywo 100 szt i zwraca 40 szt. Jeśli nie damy 100 szt to dostawca ma problem. Jeśli dostawca jest mały i mało liczący się to wypada. Jeśli chce pozostać i realizuje dostawy to ma problem finansowy. Piekarze muszą liczyć opłacalność sklepu , analizować zwroty optymalizować sprzedaż. Wielu tego nie robi , nie szkoli nie nadąża za rynkiem , nie ma narzędzi kontroli prowadzi przedsiębiorstwo nie rentowne. Towar który wraca sprzedajemy do firm recyklingowych które jeszcze za to płacą ale bardzo mało. Na pewno nie zwróci to kosztów surowca ba nawet opakowania. Co może ustawodawca? Zakazać zamawiania? Zakazać zwracania? Wprowadzić cenę minimalną chleba? Proszę poruszyć problem opłat marketingowych , retra , opłat od obrotu itd , to jest znaczący problem. Zwroty to tylko drobiazg , natomiast z opłatami marketingowymi mają do czynienia wszyscy którzy dostarczają do krwiopijczych sieci.Prawdopodobnie zakaz zwrotu pieczywa zewnętrznym dostawcom mógłby wyeliminować problem piekarzom , jeśli jest szansa na taką ustawę to świetnie , marnowanie i tak będzie uderzy to jednak w sieci , sieci nie pozwolą sobie na duże straty więc zmarnuje się mniej.
Akt wyjątkowo moralny i zasługujący na wsparcie; w pełni popieram tę inicjatywę legislacyjną.
słuszna uwaga p. Kubicia w sprawie opłat marketingowych, od obrotu, itd, które są haraczem gospodarczym nakładanym na dostawców; ustawodawca państwowy powinien walczyć z tymi nadużyciami
Popieram projekt ustawy o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności
W opinii piekarzy i cukierników zrzeszonych w Cechu Rzemiosł Różnych i Przedsiębiorczości w Pułtusku wszelkie działania legislacyjne podejmowane w celu ograniczenie marnowania żywności zasługują na poparcie. dzisiaj względnie uregulowana jest spraw (pod kątem VAT) przekazywanie żywności dla OPP. Nie ma takich regulacji w w przypadku darowizny przekazywania żywności na inne cele ogólnospołeczne. A jest wiele pożytecznych akcji społeczno-kulturalnych i sportowych, które organizują stowarzyszenia i fundacje, które nie są OPP Uregulowanie tej sprawy pozwoliłoby firmom produkującym żywność na legalne przekazywanie swoich produktów na powyższe cele.
Marnowanie żywności to problem, nad którym trzeba pracować i w Polsce i w innych krajach Unii Europejskiej podaje Polski Bank Żywności. Wskazuje, że część dyskontów współpracuje już z organizacjami pożytku publicznego. Taką współpracę - jego zdaniem - warto jednak poprzeć prawem. - Gdybyśmy to zjawisko zlikwidowali i gospodarowali żywnością prawidłowo, starczyłoby jej na wykarmienie każdego obywatela. Nawet osoby, które dziś odżywiają się skromnie, nie mogłyby mówić o niedożywieniu. Według danych w Polsce marnuje się najczęściej: pieczywo, owoce i wędliny. blisko 9 milionów ton żywności rocznie???!!!. W gospodarstwach domowych - 2 miliony??!!!. Komisje dodatkowo zajmowały się problemem marnowania żywności po zaopiniowaniu ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę. Mimo to projekt ustawy, która miała za zadanie to ograniczyć, powstawał bardzo wolno. Został zgłoszony w lipcu 2016 r. i ostatecznie dopiero na początku stycznia senacki dokument trafił do dalszych prac. Jednak mało kto jest z niego zadowolony. Senat sprowadził bowiem problem tylko do narzucenia sklepom obowiązku zawarcia z organizacją pozarządową pisemnej umowy dotyczącej nieodpłatnego przekazywania żywności na cele społeczne. Jeśli tego nie zrobią, zapłacą karę. Dodatkowo będą wnosić specjalną opłatę od wagi marnowanych produktów. Projektowana ustawa dotyczy jednak tylko sprzedaży detalicznej, która stanowi najmniejszy udział procentowy w marnowaniu żywności. Ma ono miejsce również na etapie produkcji i dystrybucji, konsumpcji w gospodarstwach domowych oraz usług żywieniowych . Ogolnopolski Cech Rzeznikow Wędliniarzy Kucharzy zrzesza zaklady branży mięsnej i gastronomicznej. To firmy,które w dużym zakresie produkują żywnosc z krotkotrwalym terminem przydatnosci do spożycia.Moja firma gastronomiczna codziennie przygotowuje i sprzedaje wiekszosc produktow z terminem krotkotrwalym. Od zawsze systematycznie omawiamy i planujemy jak zapobiegac marnowaniu żywnosci. Rozmowa o przyczynach (nie skutkach) przeciwdzialaniu marnowaniu żywnosci to podstawa naszych działań. Moja firma wspólpracuje takze z dwoma dużymi sieciami sklepów. Nie czekajac na uregulowania prawne juz wiele lat temu umówiliśmy sie,ze sprawa niesprzedanych produktow nie obciąza producenta- nas. Zdaje sobie sprawe,ze czesto odbywa to sie kosztem wielkosci sprzedazy. Sklepy majac swiadomosc,ze nie sprzedany towar to straty dla nich, biora to pod uwage skladajac bardziej przemyslane zamowienia. Mozna smialo powiedziec,ze mamy do wyboru: sprzedawac wiecej z mniejszym zyskiem i zwrotami sprzedawac moze mniej,bez strat i marnowania zywnosci. Osobnym tematem sa ogromne straty oceniane na 2 miliony ton w gospodarstwach domowych. Tego juz ustawowo raczej nie da sie uregulowac. Kazde swieta,dlugie wolne weekendy to piekne chwile i mocno zastawione stoly. Ile laduje pozniej na smietnikach zywnosci ??!!Dobrze ,ze coraz czesciej i glosniej sie o tym mowi. To swiadomosc,edukacja o planowaniu zakupow i umiejetnosci przygotowywania, przetwarzania,konserwowania moze te straty zdecydowanie ograniczyc . A jesli juz powstanie nadmiar zapasow powinnismy umiec to przetworzyc lub wiedziec gdzie przekazac potrzebujacym.
Projektowana ustawa dotyczy jednak tylko sprzedaży detalicznej, która stanowi najmniejszy udział procentowy w marnowaniu żywności. Ma ono miejsce również na etapie produkcji i dystrybucji, konsumpcji w gospodarstwach domowych oraz usług żywieniowych . Ogolnopolski Cech Rzeznikow Wędliniarzy Kucharzy zrzesza zaklady branży mięsnej i gastronomicznej. To firmy,które w dużym zakresie produkują żywnosc z krotkotrwalym terminem przydatnosci do spożycia.Moja firma gastronomiczna codziennie przygotowuje i sprzedaje wiekszosc produktow z terminem krotkotrwalym. Od zawsze systematycznie omawiamy i planujemy jak zapobiegac marnowaniu żywnosci. Rozmowa o przyczynach (nie skutkach) przeciwdzialaniu marnowaniu żywnosci to podstawa naszych działań. Moja firma wspólpracuje takze z dwoma dużymi sieciami sklepów. Nie czekajac na uregulowania prawne juz wiele lat temu umówiliśmy sie,ze sprawa niesprzedanych produktow nie obciąza producenta- nas. Zdaje sobie sprawe,ze czesto odbywa to sie kosztem wielkosci sprzedazy. Sklepy majac swiadomosc,ze nie sprzedany towar to straty dla nich, biora to pod uwage skladajac bardziej przemyslane zamowienia. Mozna smialo powiedziec,ze mamy do wyboru: sprzedawac wiecej z mniejszym zyskiem i zwrotami sprzedawac moze mniej,bez strat i marnowania zywnosci. Osobnym tematem sa ogromne straty oceniane na 2 miliony ton w gospodarstwach domowych. Tego juz ustawowo raczej nie da sie uregulowac. Kazde swieta,dlugie wolne weekendy to piekne chwile i mocno zastawione stoly. Ile laduje pozniej na smietnikach zywnosci ??!!Dobrze ,ze coraz czesciej i glosniej sie o tym mowi. To swiadomosc,edukacja o planowaniu zakupow i umiejetnosci przygotowywania, przetwarzania,konserwowania moze te straty zdecydowanie ograniczyc . A jesli juz powstanie nadmiar zapasow powinnismy umiec to przetworzyc lub wiedziec gdzie przekazac potrzebujacym.
Po rozmowach z Piekarzami i Cukiernikami wszyscy stwierdzili jednogłośnie o wprowadzeniu likwidacji zwrotów ze sklepów. Ponieważ dostawcy ponoszą największe koszty z tym związane. Producent powinien wyprodukować i sprzedać, a to co jest wywiezione powinno być własnością odbiorcy i on powinien myśleć ile zamawiać aby nie oddawać niesprzedanego produktu zbyt dużo się marnuje dobrego surowca. Koszty związane ze zwrotami są ogromne dla producentów. Jak będą zlikwidowane zwroty to sytuacja firm powinna się znacznie polepszyć. Marnowanie żywności budzi kontrowersje etyczne w sytuacji problemów niedożywieniu. Zwiększ emisję gazów cieplarnianych oraz zużycie energii. Ustawowe ograniczenie tak zwanych zwrotów spowoduje większą analizę zamówień dokonywanych przez sklepy. Jak się oblicza około 20 % wyprodukowanego pieczywa idzie na zwroty . Jest to ogromne marnotrawstwo pracy rolnika, młynarza i piekarza. Dlatego prosimy o podjęcie zdecydowanych kroków w tym kierunku.
Uważam ustawę o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności za akt potrzebny, który powinien spełnić cel dla którego został opracowany. W obecnym czasie nasączenia rynku wszelkiego rodzaju dobrami konsumpcyjnymi, nazbyt często dochodzi do marnotrawstwa żywności, a przecież badania pokazują że dzieci głodują nie tylko w Afryce. Choć skala niedożywienia jest w Europie mniejsza, jednak niejednokrotnie na Podkarpaciu czy na Podlasiu, z powodu braku środków finansowych rodziców, w ciągu dnia w szkole dzieci nie spożywają żadnego posiłku. Wypada także zauważyć, że w przeciwieństwie do stale rosnącej liczby ludności, na świecie nie przybywa ziemi rolnej, tak więc prosta logika i instynkt samoobronny nakazuje oszczędzanie żywności i zapobieganie marnotrawstwu. Takie działania należy więc postrzegać w aspekcie moralnym. Dobrze że ustawa wskazuje na aspekt potrzeby zmiany świadomości w tym względzie, gdyż oddziaływanie na świadomość przynosi na ogół lepsze efekty niż nakładanie kar finansowych na przedsiębiorców i handlowców u których dochodzi do marnowania żywności.
Na ustawę o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności wypada patrzeć jak na próbę nadrobienia wieloletnich zaniedbań w tym obszarze. Marnotrawstwo żywności w okresie narastającego niedożywienia ludności na świecie jest z jednej strony głupotą , z drugiej powinno podlegać moralnemu potępieniu. Odnośne regulacje trzeba więc ocenić pozytywnie pomimo tego że przewiduje kary finansowe dla firm które przyczyniają się do marnotrawstwa. W aspekcie uwarunkowań finansowych wypada jednak zauważyć iż duże firmy jak markety handlowe mają znacznie lepsze warunki do oszczędzania żywności z uwagi na lepszą infrastrukturę w przeciwieństwie do miko firm ktoórym trudniej wydzielić pomieszczenia na przechowywanie żywności ze zbliżającym się terminem ważności nadającej się do przekazania stosownych organizacjom które mogą taką żywność zagospodarować. Najważniejsze jednak by położyć nacisk na element podnoszenia świadomości w omawianym obszarze, bowiem bez zmiany mentalności nie uda się uzyskać oczekiwanych efektów.
Na ustawę o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności wypada patrzeć jak na próbę nadrobienia wieloletnich zaniedbań w tym obszarze. Marnotrawstwo żywności w okresie narastającego niedożywienia ludności na świecie jest z jednej strony głupotą , z drugiej powinno podlegać moralnemu potępieniu. Odnośne regulacje trzeba więc ocenić pozytywnie pomimo tego że przewiduje kary finansowe dla firm które przyczyniają się do marnotrawstwa. W aspekcie uwarunkowań finansowych wypada jednak zauważyć, iż duże markety handlowe mają znacznie lepsze warunki do oszczędzania żywności z uwagi na lepszą infrastrukturę w przeciwieństwie do miko firm, którym trudniej wydzielić pomieszczenia na przechowywanie żywności ze zbliżającym się terminem ważności nadającej się do przekazania stosownym organizacjom, które mogą taką żywność zagospodarować. Najważniejsze jednak by położyć nacisk na element podnoszenia świadomości w omawianym obszarze, bowiem bez zmiany mentalności nie uda się uzyskać oczekiwanych efektów. Dlatego też sam akt prawny, choć ważny, jest dopiero początkiem drogi. Tematem powinny się zainteresować samorządy, należałoby także wejść do szkół, tak by już wśród dzieci krzewić potrzebę oszczędzania żywności.
Projektowana ustawa dotyczy jednak tylko sprzedaży detalicznej, która stanowi nie koniecznie najwiekszy udział procentowy w marnowaniu żywności. Ma ono miejsce również na etapie produkcji i dystrybucji, konsumpcji w gospodarstwach domowych oraz usług żywieniowych . Ogolnopolski Cech Rzeznikow Wędliniarzy Kucharzy zrzesza zaklady branży mięsnej i gastronomicznej. To firmy,które w dużym zakresie produkują żywnosc z krotkotrwalym terminem przydatnosci do spożycia.Moja firma gastronomiczna codziennie przygotowuje i sprzedaje wiekszosc produktow z terminem krotkotrwalym. Od zawsze systematycznie omawiamy i planujemy jak zapobiegac marnowaniu żywnosci. Rozmowa o przyczynach (nie skutkach) przeciwdzialaniu marnowaniu żywnosci to podstawa naszych działań. Moja firma wspólpracuje takze z dwoma dużymi sieciami sklepów. Nie czekajac na uregulowania prawne juz wiele lat temu umówiliśmy sie,ze sprawa niesprzedanych produktow nie obciąza producenta- nas. Zdaje sobie sprawe,ze czesto odbywa to sie kosztem wielkosci sprzedazy. Sklepy majac swiadomosc,ze nie sprzedany towar to straty dla nich, biora to pod uwage skladajac bardziej przemyslane zamowienia. Mozna smialo powiedziec,ze mamy do wyboru: sprzedawac wiecej z mniejszym zyskiem i zwrotami sprzedawac moze mniej,bez strat i marnowania zywnosci. Osobnym tematem sa ogromne straty oceniane na 2 miliony ton w gospodarstwach domowych. Tego juz ustawowo raczej nie da sie uregulowac. Kazde swieta,dlugie wolne weekendy to piekne chwile i mocno zastawione stoly. Ile laduje pozniej na smietnikach zywnosci ??!!Dobrze ,ze coraz czesciej i glosniej sie o tym mowi. To swiadomosc,edukacja o planowaniu zakupow i umiejetnosci przygotowywania, przetwarzania,konserwowania moze te straty zdecydowanie ograniczyc . A jesli juz powstanie nadmiar zapasow powinnismy umiec to przetworzyc lub wiedziec gdzie przekazac potrzebujacym.
Jestem osobą nie związaną z branżą spożywczą, ale uważam że dobrą formą zapobiegania marnotrastwu jest 1.tworzenie bazy podmiotów o których mogą trafiac art. spożywcze 2.utworzenie prawa do pozostawienia w kosztach przekazanej tym podmiotom żywności 3.pozostawienie prawa do odliczenia VAT 4.stworzenie ogólnopolskiego programu skierowanego do dzieci omawiającego zasady odpowiedzialnych zakupów i zasad gospodarowania żywnością. Program taki można oprzeć o partnerstwo publiczno prawne, w zamian za co firmy można odpowiednio nagradzać i promować. Zacznijmy promować producentów i dystrybutorów żywności którzy chcą być prospoleczni.
Dawno oczekiwany akt prawny. Producenci i handlowcy powoli dojrzeli do uporządkowania tego problemu. Jednocześnie ma rację Pan Jurga pisząc, iż wiele zależy od gospodarstw domowych. Sam pamiętam płaczącą staruszkę - sybiraczkę przy koszu na śmieci z wysypującą się żywnością i jej komentarz: "Jak można tak marnować pożywienie. A myśmy tam umierali z głodu!".
Temat marnowania żywności jest bardzo ważnym ale zarazem trudnym tematem ze względu na sprzeczność interesów różnych grup społecznych. Cieszę się, że Związek Rzemiosła Polskiego nie pozostawił problemu żywności, ale konsekwentnie pilotuje procedowanie aktu prawnego. Problem marnowania żywności był zauważony i analizowany od 2010 r. przez EKE-S (Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny) z opinii Tegoż już powinniśmy wyciągnąć wnioski, wziąć pod uwagę, że należymy do krajów rozwiniętych i najwięcej marnowanej żywności w łańcuchu żywnościowym jest na etapie dystrybucji i konsumenta. Zdanie dystrybucji jest odmienne, że w tym ogniwie dochodzi najwyżej do 10 % marnowania żywności, jest to jednak wynik zafałszowany poprzez nieuczciwie precyzowane umowy, które z jednej strony zobowiązują do zrealizowania konkretnego zamówienia, natomiast jednocześnie do zwrotu towaru do producenta w sytuacji, kiedy towar nie zostaje sprzedany. Od tych praktyk odeszło kilka sieci, ale większości sklepów jednak trudno tego przywileju pozbawić. Daje to zafałszowany obraz - marnowanie żywności przenoszone jest na producenta a zmniejszenie udziału w tym niechlubnym procederze - ogniwa sprzedażowego. Ustawowo należy ustalić ramy umów gospodarczych dotyczących obrotu żywnością w temacie zwrotu czy poniesienia kosztu sprzedaży przez producenta w przypadku: - dostarczenia towaru spożywczego niezgodnie z zamówieniem - towaru spożywczego wadliwego ( niezgodnego z normami określającymi właściwości produktu spożywczego) - towaru spożywczego dostarczonego bez zachowania wymaganych warunków magazynowania poza tym Handel i Dystrybucja dysponują bardzo dobrymi narzędziami do analiz sprzedaży jakimi są chociażby obowiązkowe kasy fiskalne i programy magazynowe, które pozwalają niemal dokładnie precyzować wielkość zamówień optymalnych do sprzedaży jednostki handlowej. Producent nie produkuje więcej niż potrzeba produktu o krótkim terminie do spożycia, produkuje według zamówienia, w swoich punktach handlowych też prowadzi analizy sprzedaży by nie ponosić strat. Jeśli chodzi o OPP i inne Organizacje charytatywne, to nie powinny obligatoryjnie zawierać umów o odbiór produktów spożywczych, ponieważ to co jest oddawane darmo, jest przede wszystkim niedocenione i roszczeniowe. Organizacje te, jeśli mają potrzebę powinny mieć możliwość zwrócenia się o takie wsparcie do producenta czy dystrybutora i otrzymać produkt dobrej jakości ewidencjonowany jako zrealizowane zamówienie nie podlegające rygorom podatkowym. Uważam, że nie powinno być rynku wtórnego produktami spożywczymi przeznaczonymi dla człowieka. Niekorzystnym jest również zjawisko gospodarcze, kiedy żywność marnuje się na etapie przetwarzania i dystrybucji, wywołuje to skutek gospodarczy, społeczny i środowiskowy. Bardzo ważnym jest dążenie do produkcji dobrej, zdrowej żywności, rozwijania świadomości społecznej z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju, dążenia do krótkich łańcuchów dostaw oraz prawidłowego zagospodarowania płodów rolnych bez względu na wielkość urodzaju. Kończąc chcę jeszcze raz podziękować Kierownikowi Projektu za podjęcie tak ważkiego tematu, który zmobilizuje zainteresowanych do wyrażenia swoich opinii, a swoją drogą wiem, że Związek Rzemiosła jako Organizacja Reprezentatywna i upoważniona do opiniowania aktów prawnych wiele może dokonać, jeśli tylko będą osoby, które nie dadzą takiej okazji zmarnować.
Pielecka Barbara napisał(a): Popieram projekt ustawy o ,,niemarnowaniu żywności''
Popieram projekt ustawy. W dzisiejszych czasach wygodnie jest przekierować uwagę marnotrawienia żywności na producentów , przetwórców, restauratorów i wreszcie konsumentów. A przecież odpowiedzialność sieci handlowych nie zaczyna się w momencie przyjęcia towaru i nie kończy z chwilą, gdy opuszcza on teren sklepu w koszyku klienta. To one wymuszają na dostawcach zachowanie określonych parametrów produktów, co prowadzi do ich drastycznej selekcji . Zrywają w ostatnim momencie umowy, pozostawiając producentów z towarem, którego nie ma już jak sprzedać. Dochodzi do tego aspekt zwrotów towarów bezpośrednio do wytwórcy, które są gigantyczne. Sieci kształtują naszą zakupową codzienność tak, że przyjmujemy jako oczywistość, że należy nam się nieograniczony dostęp do obfitości, a związana z tym pewna ilość strat jest nieunikniona. Unormowanie kwestii marnotrawienia żywności jest konieczna ze względów nie tylko ekonomicznych ale także społecznych.
Popieram ustawe o niemarnowaniu żywności.To skandal żeby marnować żywność zamiast produkować tyle ile trzeba.!!!!
Popieram ustawe o niemarnowaniu żywności.To skandal żeby marnować żywność zamiast produkować tyle ile trzeba.!!!!
Najwięcej marnuje się na etapie produkcji, np. z powodu złych prognoz marketingowych, nie przemyślanych umowach jakie zostały zawarte na dostarczanie produktów. W rażący sposób wykorzystywane jest zwracanie produktów, które nie zostały sprzedane bezpośrednio do ich producentów i to oni muszą borykać się z problemem zwróconych produktów. Niekiedy rozwiązaniem jest przekazanie żywności na cele charytatywne, pożytku publicznego czy oddanie do banku żywności. W ten sposób producenci mogą pomóc osobom potrzebującym a zarazem zmniejszyć problem marnotrawności. Popieram projekt ustawy.
Wyrzucanie żywności uważam za przejaw marnotrawstwa, nieodpowiedzialności i niegospodarności. W piekarni pracuję ponad 10 lat, uważam, że my, piekarze, mamy ogromny szacunek do chleba. Wiemy, ile pracy, czasu i wysiłku trzeba włożyć w tworzenie pieczywa. Widok wyrzuconego bochenka czy bułki sprawia nam ból. Chleb jest owocem pracy ludzkich rąk, co więcej - Bożym darem, o który prosimy w codziennym pacierzu. Sumienie nie pozwala nam na wyrzucanie żadnego produktu, zwłaszcza chleba. Tu każdy wie, ile trzeba pracy i poświęcenia, aby wytworzyć jakąkolwiek żywność. Uprawa warzyw i owoców, podobnie jak chów zwierząt domowych, jest kosztowna i czasochłonna. Wyrzucanie żywności to także brak szacunku dla ludzi, którzy te produkty wytwarzają. To niedocenianie ich trudu i poświęcenia. Należy ograniczyć zjawisko marnowania żywności, może projekt ustawy będzie pomocny w zatrzymaniu tego negatywnego zjawiska.
Popieram projekt ustawy o niemarnowaniu żywności
Marnotrawstwu żywności powinno sie przeciwdziałać we wszelki możliwy sposób , tak więc ustawa w tym zakresie jest jak najbardziej pożądana. Dużo zależy od sposobu jej realizacji co będzie wymagać bliskiego monitorowania przez urzędy państwowe i współpracy z samorządami i organizacjami odbierającymi i dystrybującymi odzyskaną żywność.
Z uwagi na totalne marnotrawstwo żywności taka ustawa już dawno powinna być uchwaloona. Racjonalna gospodarka żywnościa wymaga przede wszystkim jej oszczędności
Zważywszy na to jak dużo żywności marnuje się codziennie, ustawa o przeciwdziałaniu marnowania żywności jest jednym z niewielu aktów prawnych, które powinny być uchwalone już dawno. Nie można prowadzić racjonalnej gospodarki żywności bez jej oszczędzania. Istotne by niezależnie od rygorów prawnych równolegle prowadzić akcje uświadamiające w szkołach, gdyż wypracowanie nawyków u młodzieży ma znaczenie podstawowe.
Nareszcie zaczyna się myśleć. o tych najbiedniejszych i głodnych aby nieść im braterską pomoc. Zdecydowanie popieram taką inicjatywę
Zdecydowanie pochwalam działania ustawodacy w tym zakresie, z marnotrastwoem żywności należy stanowczo skończyć i propagować zamysły okreslone w tym projekcie ustawy.
Nareszcie po wielu latach dziwacznych decyzji postanowień wyroków, co konkretnego dla przedsiębiorstw, które zamiat dac biednym w obawie prze koniecznością zaplacenia podatków wolały wyrzucić jedzenie do śmietnika.
W koncu ustawodawca zrobił rozwiązanie godne krajów cywilizowanych, żywności nie można marnować, jeśli sa potrzebujący.
Miałam okazję obejrzeć film dokumentalny o parze naukowców w USA, która postanowila żywic się przeterminowaną żywnością-włamując się do zamkniętych śmietników. Przez pół roku jedli zdrowo i zaoszczędzili kilka tysięcy dolarów. Jak się okazuje sklepy nawet w USA nie mogą rozdawać żywności tylko ją utylizują, bo tak jest wygodniej i taniej a poza tym bezpieczniej dla sklepów z punktu prawnego, bo gdyby ktos się zatruł to mogloby to oznaczas problemy dla sklepu. Dlatego tm bardziej oplaca się wyrzucać żywność niz ją rozdawać potrzebujacym. Mam nadzieję że w Polsce problem ten nie wystąpi na bazie projektu ww. projektu przepisów
Pozytywne jest to że w Polsce dzieki tej ustawie będzie mniej glodnych i niedożywionych.
Ustawodawca nie przewidział jednej z wielu możliwości sposobu dystrybucji takiej żywności potrzebujących,przecież nie w kazdym miiejscu w Polsce są one na podobnym poziomie.
Nareszcie ktoś pomyślał o tym że można komuś przekazać żywność bez konsekwencji podatkowej. Oby ustawa działała sprawnie i nie bylo konieczne jej szybkie nowelizowanie celem ograniczenia jej zapisów, bo jak wiadomo zawsze może znaleźć się,, czarna owca,,
Projekt ustawy zmusi sklepy do przekazywania niesprzedanej żywności organizacjom pożytku publicznego. To jest nowatorski pomysł i ma dotyczyć dyskontów o powierzchni powyżej 250 m2 i będzie sankcja za łamanie obowiązków, więc ustawa bedzie sprawnie wdrożona.
Projektowana ustawa koncentruje się na głównie na sektorze dystrybucji z uwagi na to, że występujące udogodnienia podatkowe są wykorzystywane głównie przez producentów żywności, a sektor dystrybucji w tym szczególnie duże sklepy o powierzchni pow. 250 m2 cechuje znaczący potencjał do ograniczenia zjawiska marnowania żywności.